Nowy komiks o Spider-Manie potwierdza, że Hawkeye wciąż uznawany jest za najmniej ważnego ze wszystkich Avengers.
Fani Avengers przyzwyczaili się już do faktu, że Hawkeye wielokrotnie traktowany jest jako "ubogi krewny" innych Mścicieli. Choć do składu grupy dołączył już w 1964 roku, niedługo po powołaniu drużyny do istnienia, przez długie lata twórcy żartowali z jego umiejętności i faktycznego wpływu na misje superbohaterów - przykładem może być tu choćby niedawny komiks o Thorze, w którym istoty z całego wszechświata, doskonale znające Avengers, nie były w stanie skojarzyć, kim właściwie jest Hawkeye.
Podobny wydźwięk ma jedna z plansz z zeszytu
W.E.B. of Spider-Man #5. Grupa młodych herosów: Harley Keener, Squirrel Girl, Moon Girl, Onome i Amadeus Cho w poprzedniej odsłonie serii zmierzyła się w paryskim Luwrze z nowym wcieleniem Zielonego Goblina, Mendelem Strommem. W nowym komiksie bohaterowie mają okazję przejść się po mocno zniszczonym muzeum, w którym rozpoczyna się nowa wystawa zatytułowana "Sala Bohaterów". Jej centralnym elementem jest obraz przedstawiający Avengers. Choć widzimy na nim Hulka, Iron Mana, Kapitana Amerykę, Thora i Czarną Wdowę, Clint Barton jest nieobecny. Zobaczcie sami:
Choć skład komiksowych Avengers na przestrzeni dekad ulegał licznym zmianom, wersja grupy z serii
W.E.B. of Spider-Man miała odzwierciedlać tę z pierwszej fazy MCU. Tym bardziej dziwi, że po zobaczeniu obrazu żaden z młodych herosów nie pokusił się na uwagę, iż na malowidle kogoś brakuje.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h