Hobbit: Bitwa Pięciu Armii to film w reżyserii Petera Jacksona z 2014 roku, który wieńczył trylogię ekranizacji przygód Bilbo Bagginsa napisaną przez J.R.R. Tolkiena. Historia opowiadała o losach sprzed zawiązania się Drużyny Pierścienia i pokazywała w jaki sposób pierścień trafił w ręce nieporadnego niziołka. W ostatniej części trylogii, zanim akcja skupiła się na tytułowej bitwie między pięcioma różnymi armiami, Bilbo Baggins, krasnoludy oraz ludzie z Miasta na Jeziorze musieli zmierzyć się ze Smaugiem - przerażającym smokiem, który zniszczył niegdyś miasto Dale i paraliżował okolicę z krasnoludzkiego pałacu, w którym sypiał pośród złota i klejnotów.

Hobbit: Bitwa Pięciu Armii - jak miał umrzeć Smaug?

I w książce i w ekranizacji to czarna strzała posłana przez Barda (w tej roli Luke Evans) przebiła się przez wrażliwe miejsce między łuskami smoka i sprowadziła go na ziemię. Artysta od efektów specjalnych, który pracował nad filmem, James Willingham, wspomina o tym, jak oryginalnie wyglądał pomysł na zabicie bestii:
Jednym z najtrudniejszych wyzwań, których się podjąłem, był smok Smaug niszczący Miasto na Jeziorze, gdy na nie spadł. Zaproponowałem swojemu nadzorcy od efektów specjalnych pomysł, w którym Smaug spada na Miasto jak Boeing 747; to był długi, pokręcony pomysł, gdzie po upadku pluł lawą na boki i czołgał się pośród zgliszczy. Trochę pojechałem po bandzie, ale on powiedział żebyśmy to trochę stonowali i smok może spaść i się rozbić, ale później niech jeszcze wzleci w górę i dopiero umrze, bo Peter Jackson zawsze chciał, żeby zleciał prostą linią w dół.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj