- Nie przypuszczałem, że nasza fikcyjna historia nagle może być tak bardzo zbliżona do wydarzeń w Paryżu. Prawda jest taka, że to co się tam stało, bardzo mocno na nas wpłynęło. Byłęm w drodze do Berlina, gdzie mieliśmy kręcić dużą scenę akcji, która znajdzie się w 12 odcinku i było to właśnie dnia, gdy Paryż został zaatakowany. Dla mnie to było coś strasznego, gdy lataliśmy po Europie właśnie wtedy, po to by dotrzeć do Berlina i zakończyć zdjęcia do sezonu - tłumaczy Gansa.Przed rokiem David Nevins - prezes Showtime zapowiadał, że twórcy Homeland rezygnują ze skupiania się na największych problemach związanych z terroryzmem, po 4. sezonie osadzonym na Bliskim Wschodzie. Okazuje się jednak, że przeniesienie akcji do Europy było prorocze.
- David nie wiedział wtedy, o czym będzie opowiadał 5. sezon. Stworzyliśmy 4. serię, której akcja działa się w Afganistanie i Pakistanie. Wiedzieliśmy, że chcemy szukać czegoś nowego, nowych inspiracji, niekoniecznie związanych z muzułmanami. W ciągu 4-5 dni doszło do wielu wydarzeń na świecie, które popchnęły nas do tej decyzji. Sytuacja na Ukrainie, atak na Charlie Hebdo, jordański pilot spalony przez ISIS żywcem, a także informacje o Edwardzie Snowdenie. To wszystko było inspiracją do stworzenia 5. sezonu - dodaje Gansa.Twórcy potwierdzili również, że w jednym z odcinków udało im się wprowadzić do dialogów odniesienie do niedawnych ataków w Paryżu dzięki technologii ADR. Pozwala ona na wpisanie do sceny dialogu, który nagrany został przez aktora poza kamerą. Dzięki temu udało się zmienić ton rozmowy miesiące po tym, gdy została oryginalnie nakręcona. Gansa zapytany został również o pracę nad 6. sezonem. Stwierdził, że w tej chwili nie ma pojęcia, na czym skupi się fabuła. Nie wie też, czy seria będzie tak mocno osadzona w rzeczywistych realiach, jak 5. sezon.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj