(Filmy zdejmowano - przyp. aut.) przez telefon. Bez zostawiania śladów np. w mailu. Było tylko ustne polecenie z biura programowego. A biuro jest ręcznie sterowane przez prezesa Kurskiego.Gazeta Wyborcza upatruje przyczyny takiego stanu rzeczy nie tylko w tematyce wyżej wymienionych produkcji. Dochodzi tu jeszcze kwestia tego, że Stuhr publicznie krytykował już obecną władzę, a pozostali twórcy niekoniecznie należą do grona jej zwolenników. Przypomnijmy, że to nie pierwszy raz, kiedy głośno jest o osobliwym podejściu TVP do niektórych polskich filmów. Gdy w lutym Ida została wyemitowana w cyklu Kocham kino, seans poprzedziła dyskusja obecnych w studiu krytyków. To wtedy eksperci przekonywali, że obraz przedstawia wyłącznie "żydowski punkt widzenia". Warto też zauważyć, że Obywatel i Pokłosie są filmami, które Telewizja Polska współprodukowała. Dlatego też jeden z anonimowych dyrektorów firmy tak ocenia sytuację:
Cenzura Kurskiego doprowadziła do tego, że telewizja publiczna nie pokazuje filmów, które sama wyprodukowała. Obywatel nie miał do tej pory nawet w TVP premiery, a przecież pokazywanie filmów, na które telewizja wyłożyła pieniądze, to obowiązek TVP.Zobacz także: Jacek Kurski: Fakty TVN to tabloid, a nie serwis informacyjny Tak natomiast do sprawy odniosła się Małgorzata Szumowska:
Mam jedyne skojarzenie. To wygląda jak cenzura w PRL, takie odkładanie filmów na półkę jest absurdalne.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj