Iron Fist był jednym z seriali Marvela prezentowanych na platformie Netflix. Była to jedna z gorzej ocenianych produkcji, a wielu krytykowało też Finna Jonesa, który zdaniem wielu widzów nie sprawdził się w tej roli. Aktor w nowym wywiadzie odniósł się nie tylko do powodów, dla którego tak była oceniana ta produkcja, ale też wypowiedział się na temat plotek, które sugerują, że Disney nie chce jego powrotu do roli Danny'ego Randa.
Derek Cornell z DisInsider napisał przed kilkoma tygodniami, że Disney nie widzi szansy powrotu Finna Jonesa do świata Marvela, przynajmniej nie w tej samej roli. W wywiadzie dla Geekscape, aktor chętnie jednak powróciłby, podobnie jak będzie to w przypadku Charliego Coxa i Vincenta D'Onofrio. Co do twierdzeń, że Marvel Studios nie chce jego powrotu jako Danny'ego Randa, aktor zdecydowanie odparł, że "[on] uwielbia możliwość udowodnienia komuś, że się myli". Jones dał również do zrozumienia, że wierzy, iż może "dać kreację Danny'ego Randa, której pragną fani".
Jones w tym samym wywiadzie zdradził też, że bardzo chciałby zobaczyć adaptację serii Heroes for Hire. Dodaje jednak, że powinna w niej wrócić Colleen Wing jako Iron Fist, bo była to świetna postać i została kapitalnie odegrana przez Jessikę Henwick. Zasugerował, że mogłaby też pojawić się w drugiej części Shanga-Chi, bo zasługuje na to, by brać udział w największych projektach Marvel Studios.
Aktor odniósł się też do tego, co jego zdaniem spowodowało, że nie wszyscy fani byli zadowoleni z serialu. Główną przyczyną jego zdaniem są "problemy z harmonogramem". Przy 1. sezonie twórcy spieszyli się nad serialem, by zdążyć przed kręceniem The Defenders. Jego zdaniem zespół nie miał wystarczająco dużo czasu, co rzeczywiście widzimy chociażby po tym, że aktor nie był gotowy do scen akcji. Wspomina, że dlatego też lepiej wypadł 2. sezon, przy którym zrozumiano błędy i było więcej czasu na jego dopracowanie.
Chcielibyście zobaczyć Finna Jonesa jako Iron Fist w nowym wydaniu? Dajcie znać w komentarzach.