Hulk właśnie trafił do rzeczywistości, w której Iron Man przegrał bój z alkoholizmem, a mutanci zostali zdziesiątkowani przez rząd USA.
Na amerykańskim rynku ukazał się komiks
Hulk #4, kolejna odsłona serii ze scenariuszem
Donny'ego Catesa i rysunkami
Ryana Ottleya. Warto przypomnieć, że w cyklu tym Bruce Banner przejął kontrolę nad tytułowym bohaterem, którym steruje niczym statkiem kosmicznym, poruszającym się dzięki paliwu, będącym de facto gniewem systematycznie wywoływanym w tzw. Maszynowni, jednym z miejsc w psychice Zielonego Goliata. Tym razem protagonista w swojej wędrówce po innych światach wyruszył ku naprawdę osobliwej rzeczywistości.
Hulk trafił więc do położonej poza czasem i przestrzenią lokacji, w której tamtejszy Bruce Banner nigdy nie przemienił się w swoje ikoniczne alter ego. Miało to związek z działaniami prezydenta Stanów Zjednoczonych, Thaddeusa Rossa, który wykorzystał promieniowanie gamma do wzmocnienia pozycji USA na arenie międzynarodowej. Co więcej, Ross z tego świata uznał mutantów za zagrożenie dla ludzkości - to właśnie dlatego w jednej z sekwencji widzimy nuklearny atak na szkołę profesora Xaviera, natomiast w innej Sentinela uwalniającego lasery z oczu Cyclopsa; wiązki energii doprowadziły do zdziesiątkowania X-Menów.
Zielony Goliat wdał się nawet w walkę z amerykańską armią; by wygrać, prawdziwy Banner postanowił rozpalić jego gniew, rzucając do boju w Maszynowni zombie wersje Thora czy Kapitana Ameryki, które zaatakowały Hulka.
Jakby tego było mało, w tej rzeczywistości Tony Stark przegrał walkę z alkoholizmem i zapił się na śmierć, umierając w dodatku bezpotomnie.
Spójrzcie sami:
Jesteśmy na Google News -
Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h