Kiedy byłem dzieciakiem, przeczytałem chyba wszystkie książki ze statkiem kosmicznym na okładce, no i oglądałem 2001: A Space Odyssey wiele, wiele razy. Ten film zainspirował mnie do zostania reżyserem. Uwielbiałem efekty specjalne, ale bardziej nurtowały mnie pytania, jakie się za nimi kryły: jak skończy się świat? Czy technologia nas zniszczy? Co to w ogóle znaczy być człowiekiem? Science fiction nigdy nie bało się zgłębiać tych tematów.Cameron kontynuuje:
Dzięki tej serii wrócimy do początków science fiction, śledząc DNA tych wszystkich idei aż do ich pierwotnego źródła. Bez Juliusza Verne'a czy H. G. Wellsa nie byłoby Raya Bradbury'ego czy Roberta A. Henleina, a bez nich z kolei nie byłoby Lucasa, Spielberga, Ridleya Scotta i mnie. Jako reżyser specjalizujący się w science fiction jestem zainteresowany walkami i triumfami, które powołały te niesamowite historie do życia, a także dostrzeganiem, jak sztuka imituje to życie, podobnie, jak science fiction czasem imituje czy nawet przekazuje naukę.Zobacz także: Najlepsze filmy science fiction i fantasy 2017 roku James Cameron’s Story of Science Fiction pojawi się na antenie stacji AMC w przyszłym roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj