Złote Globy 2018 odbyły się w nocy z niedzieli na poniedziałek czasu polskiego. Tuż po gali w mediach społecznościowych zawrzało. Najpierw dwuznacznie wypowiedziała się aktorka - Ally Sheedy, sugerując, że przez niestosowne zachowanie James Franco ostatecznie porzuciła aktorstwo w 2016 roku. Następnie wypowiedziała się aktorka Violet Paley, która oskarżyła go o zmuszanie do seksu oralnego oraz wypomniała mu zapraszanie 17-latek na seks. Twierdzi, że aktor telefonicznie przepraszał ją i inne dziewczyny, ale nie przyjęła tych przeprosin. Ostatnia była Sarah Tither-Kaplan, która zagrała z Franco w filmie The Long Home (Franco jest też reżyserem). Na Twitterze tłumaczy, że Franco nagle podjął decyzję o wprowadzeniu improwizowanej, odważnej sceny nagości, z którą nie czuła się komfortowo. Nie miała takiej klauzuli w kontrakcie, ale Franco dał jej dosadnie do zrozumienia, że podpisała kontrakt i musi to zrobić. Ona natomiast czuła, że nie może powiedzieć nie, bo straci pracę.  Aktor gościł w programie Stephena Colberta, gdzie mógł skomentować te oskarżenia. Twierdzi, że nie ma pojęcia, co zrobił Ally Sheedy, z którą pracował w 2014 roku przy sztuce na Broadwayu. Mówi, że świetnie się z nią spędzało czas. Uważa, że pozostałe oskarżenia nie są precyzyjne. Powiedział:
- Jestem dumny z tego, że w moim życiu biorę odpowiedzialność za to, co zrobiłem. Muszę tak robić, by czuć się dobrze z sobą. Robię to zawsze, gdy coś musi ulec zmianie. Wspieram ludzi, którzy przełamują się i mówią o molestowaniu. Teraz mają głos, którego nie mieli przez długi czas. Nie chcę uciszać takich osób pod żadnym względem. To dobra rzecz, którą warto wspierać.
Franco twierdzi, że jeśli zrobił coś złego, ma zamiar to naprawić. New York Times w obliczu oskarżeń zdecydował się anulować planową wideo rozmowę z aktorem i jego bratem.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj