James Gandolfini swego czasu odgrażał się, że pobije Harveya Weinsteina - po latach tę historię przypomnieli przyjaciele ekranowego Tony'ego Soprano.
Dziś mija dokładnie 7 lat od momentu śmierci
Jamesa Gandolfiniego - przypomnijmy, że odtwórca roli legendarnego Tony'ego Soprano zmarł w Rzymie w wieku zaledwie 51 lat. Jego koledzy z planu
Rodziny Soprano,
Michael Imperioli (Christopher Moltisanti) i
Steve Schirripa (Bobby Baccalieri), pojawili się teraz w programie
Joe Rogan Experience, w którym wyjawili, że Gandolfini swego czasu chciał pobić odsiadującego dziś wyrok za liczne molestowania seksualne producenta,
Harveya Weinsteina.
Do zdarzenia doszło w 2012 roku, niedługo po premierze produkowanego przez Weinsteina filmu
Zabić, jak to łatwo powiedzieć - Gandolfini był jedną z jego głównych gwiazd. Magnat mocno nalegał, aby ekranowy Tony Soprano promował swój najnowszy film w programie
The Late Show with David Letterman. Sęk w tym, że aktor konsekwentnie odmawiał zaproszeniom do tego typu widowisk; wyjątek zrobił jedynie dla słynnego
60 minut.
Gdy nalegania Weinsteina stały się coraz częstsze, Gandolfini nie wytrzymał - tak opisuje to Schirripa:
On ciągle do niego dzwonił i chciał, żeby poszedł do Lettermana, choć wcześniej usłyszał, że to się nie wydarzy. Był kur... paskudny dla Jima. Gandolfini w końcu stwierdził: Obije mu mordę! Znowu, kur..., do mnie dzwoni - spuszczę mu łomot! Za te pieniądze, które mi płaci, zamierzam to, kur..., zrobić. Jim przysięgał na Boga. To wszystko było zanim wyszło to całe gów... z Weinsteinem - wtedy to on był królem gów...
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h