W ciągu ostatnich kilkunastu lat zrobiono ogromny postęp w dziedzinie grafiki komputerowej. Wystarczy przypomnieć sobie, jak wyglądały takie gry z początku tysiąclecia jak V-Rally 3 czy Grand Theft Auto: Vice City i zestawić je np. z Project CARS 3 czy Battlefield V. Jak się jednak okazuje, nie tylko branża gamingowa skorzystała na tym postępie. Technologia CGI zrewolucjonizowała także kino, a wkrótce może przyczynić się do utraty pracy przez część modeli i modelek. Poznaj Immę, japońską wirtualną modelkę, która istnieje wyłącznie jako trójwymiarowy model 3D. Dziewczyna, na którą spoglądasz, jest dziełem japońskiego studia graficznego ModelingCafe, które specjalizuje się w tworzeniu m.in. hiperrealistycznych postaci ludzkich. Imma to jeden z ich najlepszych produktów, który szturmem wdarł się do japońskiego świata mody i zawładnął okładkami kolorowych magazynów. Imię bohaterki pochodzi od japońskiego słowa "ima" oznaczającego "teraz" i ma informować odbiorcę, że już dziś jesteśmy świadkami narodzić futurystycznej technologii rodem z dzieł SF. Przyszłość, w której nasi idole istnieją wyłącznie wirtualnie, co niepokojąco przypomina wizję zarysowaną przez William Gibson w książce Idoru. Każde ze zdjęć Immy jest dziełem studia graficznego, a proces ich produkcji przebiega dwuetapowo. Najpierw przygotowywana jest sceneria oraz aktor, który przybiera pozę modelki, potem wykonuje się wstępne zdjęcie. Następnie fotografia jest poddawana obróbce - studio ustawia w odpowiedniej pozycji trójwymiarowy model głowy Immy i renderuje go w taki sposób, aby na pierwszy rzut oka nie dało się spostrzec, że mamy do czynienia z cyfrową postacią. Oczywiście wprawny widz dostrzeże pewne niedoskonałości, które wpędzą go do doliny niesamowitości, ale te niedociągnięcia nie przeszkodziły Immie w wybiciu się w świecie mody. Co ciekawe, działalność modelki nie ogranicza się wyłącznie do "pozowania" dla kolorowych magazynów. Imma prowadzi własnego Instagrama i Twittera, czynnie udzielając się za ich sprawą w branży modowej. W jej twitterowej biografii znajdziemy następujący wpis:
Jestem wirtualną modelką. Interesuję się kulturą Japonii. Chcę zainteresować ludzi pokazami mody.
Być może jest jeszcze zbyt wcześnie, aby wieścić nadejście idoli rodem z gibsonowskiego Idoru, na naszych oczach rodzi się jednak trend, który w przyszłości może zaowocować odebraniem pracy wielu modelom i modelkom. Wszak cyfrową twarz można poddawać dowolnym modyfikacjom, alby perfekcyjnie pasowała do ideału piękna wymyślonego przez specjalistów z branży modowej.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj