Wbrew obawom niektórych osób, Urząd Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej przyjął wniosek studia CD Projekt RED o zastrzeżenie słowa Cyberpunk.
Kilka dni temu w sieci pojawiły się pierwsze informacje o tym, że studio CD Projekt RED zamierza zastrzec nowy znak towarowy. Nie byłoby w tym nic dziwnego, gdyby nie chodziło tutaj o słowo Cyberpunk. W internecie, jak nie trudno się domyślić, zawrzało. Czy jednak rzeczywiście jest to powód do jakichkolwiek obaw?
Czytaj także: Project Scorpio zostanie ujawniony już 6 kwietnia
Wiele osób podejrzewało, że wniosek zostanie odrzucony, z uwagi na popularność tego słowa. Okazało się jednak, że znak towarowy udało się zarejestrować z powodzeniem. Diabeł jednak, jak to zwykle bywa, tkwi w szczegółach.
Nie chodzi tutaj bowiem o samo używanie słowa Cyberpunk na co dzień. Wniosek obejmuje jedynie dwie grupy produktów: gry oraz związane z nimi usługi. Nietrudno domyślić się, dlaczego zdecydowano się na taki krok. Ma to na celu walkę z deweloperami, którzy na fali popularności nadchodzącego Cyberpunk 2077 chcieliby stworzyć produkty o podobnej nazwie. Takie sytuacje zdarzają się często w branży gier, zwłaszcza w przypadku produkcji mobilnych. Za przykład może posłużyć The Wild Legend, dostępne od niedawna w Google Play, w którym jako dzielny Pink ratujemy królestwo Gairup i pomagamy księżniczce Heldzie...
Zgodnie z informacją zawarta na stronie Urzędu Unii Europejskiej ds. Własności Intelektualnej, CD Projekt RED ma prawa do słowa Cyberpunk do 3 listopada 2026 roku.