To pozwoliło wszystkim w L.A. zauważyć moją osobę, powitać mnie i pomyśleć, że "och, on jest w Gwiezdnych Wojnach. Dajmy mu okazję na przesłuchania do innych rzeczy".
Choć zaznaczył, że wiele zawdzięcza Lucasowi, wcale nie był od razu tak zdeterminowany, aby powtórzyć rolę w serialu Disney+. Przyznał, że nie palił się do powtarzania rzeczy, które robił tyle lat temu. Dodał też, że zawsze żartował na temat wujka Owena i nazywał go najnudniejszą postacią w historii Gwiezdnych Wojen. Ostatecznie jednak dostrzegł w tym okazję, aby dodać do tej postaci nieco więcej głębi. Chciał też i prosił o to scenarzystów, aby Owen miał chociaż jedną scenę, w której będzie mógł pokazać swoją odwagę.
Miałem jedno zastrzeżenie do nich. "Wiem, co planujecie z historią i macie swoją wizję tego, jak ma się rozwijać, ale nie proszę o więcej czasu ekranowego. Chcę tylko zrobić coś fajnego. Czy mogę mieć chociaż jedną walkę? Czy mogę podwinąć rękawy i wdać się w chociaż jedną bójkę?"
Scenarzyści doprowadzili do tego momentu, a Owen stanął w konkury z Revą, graną przez Moses Ingram.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj