Joel Kramer, koordynator kaskaderów na planie filmu True Lies, został oskarżony przez aktorkę Eliza Dushku. Kobieta utrzymuje, że miała 12 lat gdy Kramer molestował ją seksualnie, zrzucając, że jest on pedofilem. Słowa Dushku potwierdza również Sue Booth-Forbes, która była wówczas prawną opiekunką aktorki. Jak podkreśla, próbowała zgłosić tę sprawę wyżej, ale nie przynosiło to żadnych rezultatów (tutaj). Teraz na światło dzienne wypływają kolejne oskarżenia. Głos zabrały dwie kaskaderki, w tym Laura Albert, która pracowała z Kramerem na planach filmów Virus i Prawdziwe kłamstwa. Kobieta powołuje się na doświadczenia swojej siostry i jej koleżanki, które pragną zachować anonimowość. Opowiada, że miały one 15 i 16 lat, gdy wybrały się na plan filmu Wirus, by zobaczyć pracę kaskaderów. Jak mówi:
Zaprosiłam moją młodszą siostrę na plan, bo mieszkała nieopodal. Chciałam ją wesprzeć, wprowadzić w ten świat, bo jej marzeniem było zostać charakteryzatorką filmową. Pewnego dnia po pracy wzięłam ze sobą moją siostrę i jej koleżankę, które były jeszcze uczennicami w wieku 15 i 16 lat. Chciałam, żeby poszły wraz z nami, ekipą kaskaderów, na wspólną przejażdżkę gokartami. Liczyłam, że zapewnię im świetną zabawę w otoczeniu profesjonalnej branży.
Albert rozwija, że po zakończonej przejażdżce wszyscy rozeszli się do domów, bo następnego dnia trzeba było wcześnie zacząć pracę. Dziewczyny jednak zostały, bo Kramer zaprosił je do popływania w basenie, w dodatku bez wiedzy starszej siostry jednej z nich. Jak mówi kobieta, o wydarzeniach tego wieczora dowiedziała się dopiero po miesiącu, gdy jej siostra odważyła się o tym opowiedzieć. W momencie, w którym nastolatki przebywały w basenie, Kramer miał do nich podejść zupełnie nagi i zacząć płynąć w ich kierunku. Siostra kaskaderki przestraszyła się i uciekła, zostawiając koleżankę w tyle. Kramer i szesnastolatka mieli uprawiać seks.
Ona nawet dziś ma z tego powodu wyrzuty sumienia. Zostawiła koleżankę z Joelem. Ta dziewczyna miała 16 lat, a on 39 (...) Wypytałam ją później o to, co się stało. Łzy płynęły jej po twarzy. Powiedziała mi, że uprawiali seks. Byłam wściekła i zadzwoniłam na policję, jednak sprawy nie podjęto, ponieważ ona miała już ukończone 16 lat, więc odbywało się to legalnie (...) Następnego dnia zapytałam Kramera, czy to prawda, a on odpowiedział "Tak". Próbował się tłumaczyć, ale było już za późno. Oświadczyłam mu: "Nie wrócę już do LA ani do tego tematu. Ale jeśli ktoś zapyta mnie o tę sprawę, nie będę dla ciebie kłamać".
Słowa Albert potwierdza również inny kaskader, który miał dowiedzieć się od niej o zaistniałej sytuacji. Jak mówi:
Może i było to zgodne z prawem, ale za to moralnie obrzydliwe. Ta sytuacja po prostu mnie uderzyła. Mówiłem o tym komu tylko mogłem, ale nikt nie reagował. Starsi kaskaderzy też komentowali, że to nie jest właściwe. Pytanie brzmi: czy tę dziewczynę zawiódł system produkcyjny, czy system prawny? A może obydwa? (...) Ja byłem dopiero początkującym kaskaderem, a on moim szefem. Miał władzę i mógł wpływać na karierę innych ludzi. Wtedy jeszcze nikt tego nie kwestionował. Ale teraz, gdy głos zabierają kobiety, może to umocnić ich pozycję. Nie wiem, czy będzie to miało jakiekolwiek znaczenie w sądach, ale usłyszy o tym opinia publiczna.
Kramera oskarża również inna kaskaderka, która prosi o anonimowość. Jak mówi, sytuacja miała miejsce pod koniec lat 70. lub na początku lat 80. ubiegłego wieku, gdy wraz z grupą kaskaderów z planu wybrała się na drinka. Nie jest pewna daty i pamięta tylko, że działo się to kilka lat po jej debiucie w tej branży.
Zabrałam się samochodem z Joelem Kramerem. Poza tym, że kojarzyłam go z twarzy, raczej się nie znaliśmy, bo nigdy nie pracowaliśmy razem ani nie chodziliśmy na spotkania. I wtedy to też nie była randka, tylko wspólne wyjście z grupą przyjaciół. Jednak zamiast pojechać w umówione miejsce, Joel wywiózł mnie w kierunku wzgórz w cichej dzielnicy mieszkalnej. Zatrzymał auto, rozpiął rozporek, wyciągnął penisa i włożył mi go do ust, przyciskając głowę. Potem zwolnił uścisk i wytarł się. Ja chyba też to zrobiłam. Nie pamiętam, czy podał mi chusteczki. Nie pamiętam, czy zamieniliśmy choćby słowo. A potem po prostu mnie odwiózł. Nie powiedziałam o tym nikomu, bo byłam przerażona i zawstydzona. Wiedziałam też, że jeśli gdziekolwiek to zgłoszę, mogę pożegnać się z karierą kaskaderki.
Kramer skomentował już obydwa oskarżenia. Stanowczo zaprzecza sytuacji w samochodzie, mówiąc, że nie zrobił niczego bez obopólnej zgody. Ma również zupełnie inny punkt widzenia na sytuację z szesnastolatką. Jak mówi:
Nigdzie tych dziewczyn nie zapraszałem. Cała ekipa kaskaderów nocowała w tym samym hotelu. Pływałem w basenie, gdy zjawiła się siostra jednej z kaskaderek wraz ze swoją koleżanką. Nie zaprosiłem ich. Weszły do wody, a ja wyszedłem gdy skończyłem pływać. Poszedłem do pokoju. Kropka. Dopiero po trzydziestu minutach usłyszałem pukanie do drzwi i to była ta koleżanka. Weszła, posiedzieliśmy, pośmialiśmy się, ale nie było stosunku. Wyszła pół godziny później. Nie wiedziałem, ile ma lat. Była ładna, miała tatuaże. Mało brakowało i popełniłbym wtedy wielki błąd. Nie będę w tej sprawie kłamał.
Mówiąc o sytuacji w samochodzie, dodaje:
Zasmuca mnie fakt, że ludzie wykorzystują teraz moją osobę jako nowy cel. Przykro mi z powodu tego polowania na czarownice. Byłem szczery i uczciwy we wszystkich aspektach. Nie jestem tym przeklętym dupkiem, jakiego robią ze mnie media. Jestem zdołowany i zszokowany tym wszystkim. Nie ma nic, co mógłbym powiedzieć, bo wszyscy chcą wykopać mnie na krawężnik. Wszyscy popełniamy błędy, ale czy naprawdę muszę płacić za takie, których nie uczyniłem?
Sprawa jest w toku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj