Widzowie, którzy mają już seans filmu Joker za sobą, wciąż zastanawiają się nad cienką granicą pomiędzy fikcją a rzeczywistością w produkcji - niektóre z ekranowych wątków są bowiem tylko wyobrażeniem głównego bohatera, Arthura Flecka (Joaquin Phoenix). Jednym z tych, które z całą pewnością są niejednoznaczne w odbiorze, jest kwestia prawdziwego ojca protagonisty. Przypomnijmy, że zgodnie z listami jego matki, Penny (Frances Conroy), Arthur miałby być synem kandydującego na urząd burmistrza, Thomasa Wayne'a (Brett Cullen). Sam magnat zaprzeczył takiemu obrotowi spraw, wskazując, że Fleck został po prostu adoptowany przez zmagającą się z chorobą psychiczną kobietę - ten wniosek wzmacniały jeszcze zapiski z karty pacjenta Penny ze szpitala Arkham State.  Teraz sam Cullen skomentował całą sprawę w wywiadzie dla Hollywood Reportera:
Tło historii jest tu takie, że matka Arthura pracowała dla Thomasa w jego posiadłości. Ona była piękną kobietą, która spodobała się Wayne'owi, co w konsekwencji doprowadziło do fizycznej relacji pomiędzy nimi. Później w swoim życiu Penny musiała zmagać się z dolegliwościami psychicznymi. W mojej opinii to Thomas Wayne wprowadził ją w ten stan. 
Co ciekawe, reżyser produkcji, Todd Phillips, przyznaje, że początkowo wątek Wayne'ów nie miał być tak rozbudowany, a studio Warner Bros. w jego opinii chciałoby, by na ekranie było go po prostu mniej: Gdy pierwotnie wymyślałem pomysł na film, nie rozgryzłem tych wszystkich rzeczy. Kiedy zaczynasz pisać, zaczynasz też nadawać inny sens pewnym aspektom. Jedną z tych rzeczy była właśnie ta kwestia: Wiesz, co dałoby frajdę? Gdybyśmy mieli Wayne'ów. To nie był jednak żaden rozkaz od DC. Wydaje mi się, że DC i Warner Bros. chciałyby go na ekranie mniej, by bardziej oddzielić to od uniwersum. Mogę zrozumieć, dlaczego. Ale nie powiedzieli mi nawet słowa na temat kierunku. To nie było coś w stylu: Tylko dopilnuj, żebyś miał Wayne'ów tudzież Na końcu musisz mieć tę scenę.  W podobnym tonie wypowiada się Phoenix, który zdradza, że stylistyka produkcji ulegała zmianom już w trakcie pracy na planie:
Kluczowa była tu wolność, którą dostaliśmy od Warner Bros. w kwestii kręcenia i odkrywania tej historii. To było większe, niż możecie sobie wyobrazić, ponieważ nastąpiło kilka naprawdę radykalnych zmian odnośnie postaci w czasie prac nad filmem. Zmagamy się z tym zawsze, gdy coś tworzymy - zaczynamy w próżni, jesteś sam w domu. Później czytamy scenariusz i wyobrażamy sobie sceny, wchodzimy na plan, by je zagrać, konfrontujemy nasze wnioski. W ten sposób opowieść ewoluuje. 
fot. Warner Bros.
+14 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj