Mówiąc szczerze, w pewnym sensie zostawiłem go na lodzie. Kocham Thanosa. Uwielbiam jego apokaliptyczną wizję czy romans ze Śmiercią. Uwielbiam jego potęgę. Ale tak naprawdę nie do końca go rozumiem. On miał wiele mocy. W komiksach był naprawdę odlotowy. Pomyślałem sobie: To jest największy złoczyńca Marvela! Ale potem przyszła druga myśl: Właściwie to nie wiem, co miałbym z nim zrobić. (...) Bardzo lubię to, czego dokonali Joe Russo i Anthony Russo w Avengers: Infinity War, a Josh Brolin był świetny. Odwalili kawał dobrej roboty w przenoszeniu jego występu na ekran. Ale to nie było tak, że powiedziałem: Macie tu kilka kierunków działania. Raczej: Przejdę przez Avengers: Age of Ultron, urządzę sobie drzemkę na cztery lata, a potem pójdę na premierę. I tak zrobiłem! Po seansie moja reakcja była trochę w stylu: To jest takie dobre!
Reżyser odniósł się także do ekranowych motywacji Thanosa:
Oni zrobili to, co musieli. (Romans Thanosa ze Śmiercią - przyp. aut.) nie jest koncepcją, która koniecznie powinna być zaadaptowana. Czasami tak jest łatwiej podejść do postaci złoczyńcy. Włożyć mu w usta słowa: Kocham niszczyć! Naprawdę, uwielbiam to! A przecież wciąż jesteś tylko nihilistą. Natomiast oni dali Thanosowi właściwą perspektywę i sprawili, że on czuł, iż postępuje słusznie - to zawsze lepsze wyjście. Naprawdę lubię więc to, co zrobili. Nie wiedziałem (jak rozwinie się wątek Thanosa - przyp. aut.), nie wyszedłem z takim pomysłem.
Thanos powróci w filmie Untitled Avengers Movie, który wejdzie na ekrany kin w Polsce 25 kwietnia przyszłego roku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj