Zaledwie wczoraj informowaliśmy, że studio Lucasfilm mierzy się z kolejnymi zakulisowymi problemami (tutaj). Jedną z najważniejszych kwestii, nad którymi prowadzone są dyskusje, jest wizja Kathleen Kennedy, która wedle pogłosek ma zostać zwolniona. Studio podobno szuka kogoś na jej miejsce, co jest trudniejsze niż może się wydawać - zarząd prowadzi nawet rozmowy z Kevinem Feige'em (szef Marvela) oraz Bobem Igerem (szef Disneya), a także z dyrekcją Pixara. Zgodnie z doniesieniami, te rozmowy są jednak czysto konsultacyjne. Wielu fanów podejrzewało jednak, że Feige, człowiek, który osiągnął ogromny sukces z Marvelem, mógłby przyczynić się do poprawy sytuacji Lucasfilm. Sądzili nawet, że to właśnie on przejmie stery w firmie w miejsce Kennedy. Feige odniósł się jednak do tych pogłosek na jednej z ostatnich konferencji prasowych. Zapytany o to, czy będzie zaangażowany w budowanie przyszłości Gwiezdnych Wojen, odpowiada krótko:
Nie. Chyba, że na własnym podwórku, z figurkami.
Przypomnijmy, że wszystkie pogłoski na temat sytuacji w Lucasfilm są jeszcze niepotwierdzone. Będziemy informować o rozwoju sprawy.  
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj