W przyszłym miesiącu najnowszy film Jerzego Skolimowskiego zatytułowany "11 minut" wystartuje w Konkursie Głównym festiwalu w Wenecji, gdzie nagrodą jest Złoty Lew. Niedługo potem film powalczy o Złote Lwy na festiwalu w Gdyni. Jakby nie zakończyły się te zmagania, "11 minut" w polskich kinach zobaczymy w ciągu najbliższych miesięcy.
Według wstępnych i jeszcze oficjalnie niepotwierdzonych informacji, premiera filmu w Polsce ma się odbyć w listopadzie tego roku. Kilkanaście dni temu oficjalnie umowę na dystrybucję filmu podpisała firma Solopan, która w 2013 roku zajmowała się wprowadzeniem do naszych kin oscarowej "Ida". Oficjalnie dystrybutor wstrzymuje się z informacją na temat daty premiery "11 minut" w polskich kinach. Trzeba przyznać, że jesień jest w tym roku bardzo mocno reprezentowana przez polskie filmy. Od października do grudnia w polskich kinach pojawią się m.in.: "Chemia", "Intruz", "Moja siostra", "Obce niebo", "Czerwony pająk" i kilka innych tytułów.
Dziś można tylko spekulować, że "11 minut" ma szansę stać się wydarzeniem tegorocznego Warszawskiego Festiwalu Filmowego (9-18 października). Wiele wskazuje na to, że film znajdzie się też w programie tegorocznego festiwalu Camerimage (14-21 listopada). Ta druga opcja jest najbardziej prawdopodobna, bowiem Fundacja Tumult i Marek Żydowicz, organizator tej imprezy, są też współproducentami filmu Skolimowskiego.
Tymczasem sprzedażą filmu "11 minut" na rynkach międzynarodowych zajmie się ceniona londyńska firma Hanway Films.
Główną rolę w filmie "11 minut" gra Richard Dormer, którego niedawno mogliśmy oglądać w serialu "Fortitude". Na planie partnerują mu m.in. Agata Buzek, Mateusz Kościukiewicz, Dawid Ogrodnik, Beata Tyszkiewicz, Andrzej Chyra, Piotr Głowacki, Jan Nowicki oraz Wojciech Mecwaldowski, którego ciekawe zdjęcie z filmu właśnie pojawiło się w internecie.
W weekend zaś Jerzy Skolimowski był gościem festiwalu Dwa Brzegi w Kazimierzu Dolnym, gdzie odbywa się jego retrospektywa. Reżyser zdradził, że wśród niewielu osób, które widziały już film był Roman Polański, a reakcja przyjaciela dodała Skolimowskiemu odwagi, by "walczyć o swój projekt za wszelka cenę". Polański powiedział, że jest to najlepszy film w karierze Skolimowskiego.
Na potrzeby festiwalu w Wenecji Skolimowski musiał napisać kilka słów o "11 minutach":
„Stąpamy po kruchym lodzie nad brzegiem przepaści. Przyszłość istnieje tylko w naszej wyobraźni. Kolejny dzień, kolejna godzina, kolejna minuta może się już nie zdarzyć. Za rogiem czyha na nas nieprawdopodobne”.
Film prezentował będzie ostatnie 11 minut z życia różnych bohaterów, których zwieńczeniem ma być wielka katastrofa. Według zachodnich mediów czas trwania filmu nie będzie długi i wynosi 81 minut.