To musiało się tak skończyć. Platforma internetowa Netflix na poważnie bierze się za poprawienie zabezpieczeń swojego portalu. W efekcie użytkownicy, którzy dotychczas korzystali z rozmaitych sposobów na obchodzenie blokady regionalnej, będą zmuszeni do oglądania seriali i filmów wyłącznie z bazy dedykowanej krajowi, z którego przeglądają internet. David Fullagar - wiceprezes Netflixa do spraw architektury dostarczania zawartości zapowiedział, że nowe restrykcyjne podejście do blokad regionalnych wprowadzone zostanie za kilka tygodni. Fullagar zauważył jednocześnie, że jego firma będzie robić wszystko, by oferować każdemu takie same filmy i seriale w każdym kraju na świecie. Ale jednocześnie musi respektować licencje na zawartość w zależności od kraju. Czytaj także: Netflix nie jest zagrożeniem dla telewizji? Wyniki oglądalności seriali Fullagar zapewnił też, że techniczne zmiany nie wpłyną na ludzi, którzy nie korzystają z VPN, Smart DNS, czy innych sposobów na omijanie blokad. Nowy system określany jest jako kilka technologii, które dokładnie sprawdzać będą, gdzie przebywa dany użytkownik. W efekcie, wyświetlona zostanie mu tylko lokalna baza filmów i seriali. Nawet gdy zmieni IP na - przykładowo - amerykańskie. Sposoby na omijanie blokady regionalnej na platformie Netflix były znane od dawna, ale popularne stały się w ciągu ostatniego tygodnia, gdy Netflix pojawił się w ponad 100 krajach na całym świecie. Okazało się bowiem, że zawartość w każdym nowym kraju jest o wiele mniejsza, niż w Stanach Zjednoczonych. Więcej o tym piszemy w artykule: Netflix w Polsce - analiza na chłodno. Wydaje się, że jeśli Netflix wprowadzi restrykcyjne sprawdzanie IP użytkowników i zaproponuje tylko lokalną bazę, wiele milionów ludzi po prostu zrezygnuje z subskrypcji. Trudno bowiem oczekiwać, by potencjalni klienci płacili pieniądze za wybrakowaną zawartość, która znacznie różni się od amerykańskiej bazy. W ciągu ostatnich lat Netflix kilka razy zapowiadał wprowadzenie bardziej restrykcyjnego podejścia do blokad regionalnych, ale wtedy przeważnie kończyło się na zapowiedziach. Problemem mogą być jednak dystrybutorzy i wydawcy, którzy naciskają firmę, by jej użytkownicy bardziej respektowali przepisy licencyjne. Efekty powinniśmy poznać za kilka tygodni.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj