- Na pewno nie popełnimy błędu z wprowadzeniem bardzo, bardzo drogiego filmu o budżecie 200 mln dolarów dopóki nie będziemy pewni, że kina są otwarte i działają z odpowiednią pojemnością - powiedział.
Pojemność jest oczywiście ograniczona przez reżimy sanitarne. W zależności od kraju i sytuacji z koronawirusem waha się to od 20% do 50% sprzedawanych biletów na salę kinową.
- W nadchodzących sześciu miesiącach zobaczycie dziwne rzeczy w kwestii tego, jak filmy są wprowadzane na ekrany, jak są wrzucane do kalendarza i jak są promowane. Gdy wszystko wróci do normalności, będziemy bogatsi o wiedzę i będziemy wiedzieć, jak zrobić to inaczej i, miejmy nadzieję, lepiej - mówi.
Dodaje też, że do tej pory sprzedali trzy filmy do platform streamingowych z prostej przyczyny: nie znaleźli dla nich odpowiedniej daty w kinach. Sony na razie zamierza wprowadzać na ekrany tylko niskobudżetowe, małe filmy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj