Założenie ulubionego kostiumu na Halloween do szkoły jest dla dzieci zaskakująco wrażliwym aktem. Potrzeba odwagi, aby w tak widoczny sposób podzielić się swoją kreatywnością. I to właśnie zrobił syn Jill Struckman. Pośród wielu superbohaterów i ich nienagannej aparycji, to właśnie postać Tony'ego Starka była bliska sercu młodego Evana. 10-latek przebrał się za alter ego Iron Mana, z nadzieją na miłe reakcje kolegów z klasy. Sytuacja nabrała przykrego obrotu. W serii postów na Facebooku, Jill ujawniła, że chłopiec był podekscytowany możliwością pokazania swojego kostiumu na szkolnej imprezie Halloween. Nie obyło się jednak bez dotkliwych incydentów. Kilkoro dzieci w autobusie dokuczało i wyśmiewało się z przebrania chłopca, powodując, że jego uśmiech szybko zniknął z twarzy. Kobieta skomentowała sprawę w sposób następujący:
Myślał, że wygląda niesamowicie. 20 minut po tym, gdy wsiadł do autobusu, dostałam telefon ze szkoły. Poinformowano mnie, że niektóre dzieci powiedziały mu okropne rzeczy. Mój syn chciał wrócić do domu. Poszedł prosto do łazienki i zmył cały makijaż.
fot. profil Jill Struckman na Facebooku
Kobieta dodała, że nigdy nie widziała syna w takim stanie. "Oboje mamy spuchnięte oczy od płaczu i jesteśmy w drodze, aby znaleźć lody na poprawę humoru. Dzieci muszą zrozumieć, że SŁOWA ranią" - napisała na Facebooku.
Wiedział, że wygląda świetnie. Tylko pozwolił na to, żeby złe słowa za mocno do niego dotarły. Rówieśnicy powiedzieli mu, że ludzie pomyślą, że wygląda głupio. Dodałam tylko: 'Wiesz, że wyglądasz świetnie, więc dlaczego pozwalasz, aby ich uwagi cię powstrzymywały? Chcesz przegapić swoją imprezę z powodu kilku opinii? Może oni są po prostu zazdrośni!' W końcu zapytałam, czy chce spróbować jeszcze raz i wrócić do zabawy. Odpowiedział: tak!
Dzieci, które otwarcie naśmiewały się z wyglądu chłopca, później go przeprosiły. Roztrzęsiona mama dokumentowała przebieg wydarzeń na Facebooku. Kostium Evana stał się viralem. Mimo wszystko, kobieta nie spodziewała się takiego obrotu spraw. Z tego też powodu zaczęła mieć wyrzuty sumienia i postanowiła przeprosić swojego syna za działanie pod wpływem emocji, które uzyskało rozgłos na skalę światową. Dodała, że nie o to jej chodziło, bo być może jej syn sobie tego nie życzył. Jill obawiała się reakcji swojego dziecka. Jak się okazuje, zupełnie niepotrzebnie.
Kiedy to wszystko zaczęło nabierać innych obrotów, przeprosiłam go. Zrobiło mi się źle, bo nie wiedziałam jak to zostanie odebrane, ale on faktycznie pocieszał mnie na drugi dzień... I powiedział, że to w porządku, że podzieliłam się tym zdjęciem. To pokazuje ludziom, jak to jest, gdy ktoś cię poniża.
Evan jest szczęśliwy, że udało mu się coś zmienić. Taki gest pokaże dzieciom, że nie warto się bać, a wyśmiewanie się z innych powinno mieć swoje granice.
fot.  profil Jill Struckman na Facebooku
Evan jest przede wszystkim naprawdę szczęśliwy, że robi różnicę i inspiruje innych do bycia odważnym... Wszyscy jesteśmy przytłoczeni miłością i wsparciem. Słowa są ważne. Prawie napisałam 'znęcać się' w poście, a przecież nie został fizycznie zraniony. Mimo wszystko to nadal boli. Słowa bolą i mają znaczenie. Jeśli widzisz, że coś podobnego się dzieje, stań w obronie swojego dziecka. Wszyscy kiedyś przechodziliśmy przez podobną sytuację, dlatego też ten post stał się viralem. To dotyczy każdego z nas. To najgorszy koszmar każdej matki - sytuacja, w której moje dziecko zostaje skrzywdzone... Ale to przywróciło nam wiarę w ludzkość. Zobaczyliśmy takie pokłady miłości, że to aż przyjemne.
Rozmyślając o tym doświadczeniu, Jill Struckman dodała, że nigdy nie była bardziej dumna z syna za to, że wrócił do szkoły i nie pozwolił wygrać szkolnym "chuliganom".

Najpotężniejsze postacie MCU

Tony’ego Starka, którego Evan ubóstwia nie ma w TOP 50 najpotężniejszych postaci MCU, ale są inni bohaterowie. Sprawdźcie sami.
fot. Marvel
+44 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj