Tak się składa, że występują w tych zabawnych kropkach z tą głupią kamerą na twarzy, o czym w końcu w pewnym sensie zapominają, ale robisz z tego film live action. Musisz tylko sobie to wyobrazić: "Och, za rok będzie to robić małpa".
Dodał, że kręcąc w ten sposób chodziło mu o spontaniczność.
Wyzwanie związane z tym filmem polegało na tym: "Jak zrobić film, który jest tak techniczny?". W pewnym sensie porównuję to do układanki, składającej się z oddzielnych puzzli - osobnej części, którą musisz wyrzeźbić dokładnie w tym miejscu, w różnych układach.
Przyznał, że dopiero przez ostatnie cztery tygodnie wszystkie te elementy łączą się w całość i nie ma już czasu, aby to zmieniać - muszą pasować do siebie. Ball wyjaśnił, że problemem było to, że miał wokół siebie dwanaście kamer, które były osobnymi kamerami rejestrującymi każdy najmniejszy niuans aktora. Jedna kamera była skierowana na twarz odtwórcy roli, a od 6 do 12 kamer na podczerwień były ukryte i zakamuflowane na planie za małymi liśćmi i innymi rzeczami. Dodał, że to w rzeczywistości techniczny proces rzemieślniczy, polegający na przechwytywaniu wszystkich informacji, aby mogli zrobić dobrze film.
Ostatecznie są ujęcia w 100% generowane komputerowo i jest ich jakieś około 30-40 minut. Nie sądzę, że ludzie będą potrafić je znaleźć. Są pewne sceny, w których nie zgadlibyście [że są CGI], ale po prostu trzeba było je tak zrobić. Ale wszystko zaczęło się od prawdziwej kamery i prawdziwego świata z prawdziwą, fizyczną akcją.
Królestwo Planety Małp - zdjęcia
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj