Film Star Wars: The Last Jedi w dalszym ciągu gości na ekranach kin, stając się tematem niekończących się dyskusji i analiz ze strony fanów. Jedna z najnowszych teorii dotyczy samego Kylo Rena i jego wewnętrznej przemiany w momencie zabicia Snoke'a. Czy rzeczywiście tak było? Jeden z użytkowników portalu Reddit postanowił poddać to w wątpliwość, sugerując, że Ren tak naprawdę planował to od samego początku filmu. Jego rozchwianie emocjonalne było natomiast niczym innym, jak świetną grą aktorską. Jak pisze użytkownik GeminiSK:
Na początku filmu w sali tronowej, Snoke mówi Kylo Renowi, że trzyma przy sobie Huxa ze względu na jego słabość - ta, odpowiednio zmanipulowana, staje się siłą samego Snoke'a. Następnie przystępuje do komentowania Kylo Rena, który w przypływie złości wykonuje ruch - tylko po to, by zaraz zostać zmiecionym przez Snoke'a i niemal zaatakowanym przez jego straż. To w tym momencie Kylo uzmysławia sobie, że jego ojciec miał rację i że Snoke pozbędzie się go, gdy tylko zakończy swój podbój. Również w tym samym momencie Ren decyduje się zabić swojego mistrza, ale zdaje sobie sprawę, że nie dokona tego sam. Nawet gdyby jakoś zdołał go podejść, straże i tak go wykończą. Potrzebuje więc pomocy.
Zaproponowana teoria zaczyna się rozwijać:
Siła jego połączenia z Rey. Sam Ren jest nią na początku zaskoczony, ale szybko zdaje sobie sprawę, że może wykorzystać to na swoją korzyść. Mówi jej, że jej rodzice ją porzucili i że ona sama szuka teraz figur, które miałyby jej ich zastąpić. Nazywa to jej największą słabością. To zmusza Rey do pójścia do jaskini, która reprezentuje ciemną stronę mocy - chce poznać prawdę o swoich rodzicach. Jest zrozpaczona tym, co znajduje, więc ponownie zwraca się do Kylo po wsparcie. Nie sądzę, by przewidział, że tak się stanie, ale nie zamierzał przegapić okazji, by zbliżyć się do niej jeszcze bardziej. Wszystko to prowadzi Rey do opuszczenia Luke'a i przyjścia prosto do Kylo Rena. Wszystkie elementy są już gotowe do przeprowadzenia zamachu stanu. Ren wie, że Snoke jest zbyt pewny siebie i że nie doceni ich obojga. Obracając słabości Snoke'a i Rey w swoją siłę, Kylo Ren zabija Snoke'a, jego straże i sam obejmuje stanowisko Lidera. Nie planował tylko tego, że Rey do niego nie dołączy. To ciekawy pomysł na rozwój postaci Kylo Rena - z posłusznego ucznia, do sprytnego dowódcy. Wykorzystał lekcje swojego mistrza, a następnie użył ich przeciwko niemu.
Po filmie Star Wars: The Last Jedi trudno jednoznacznie przewidzieć, jak potoczy się relacja Rey i Kylo Rena, albo co tak naprawdę kryje się w ich umysłach. Podczas gdy fani dyskutują nad teoriami, Mark Hamill i Rian Johnson ponownie zabrali głos w sprawie dzielących ich poglądów na sam scenariusz. Przypomnijmy, że odtwórca roli Luke'a Skywalkera nie mógł się początkowo pogodzić z taką a nie inną postawą swojej postaci, jednak w każdym z kolejnych wywiadów potwierdzał, że już wszystko zaakceptował. Hamill i Johnson udzielili ostatnio wspólnego wywiadu, w którym mówili:
Hamill: Byłem zdumiony złożonością tego filmu, to było prawdziwe wyzwanie. Mamy tu bardzo szeroki zakres emocji i jakby wszystkie możliwe odcienie kolorów... No i zdarzyło się tak, że mój odcień okazał się trochę ciemniejszy. Johnson: I to było główne wyzwanie jeśli chodzi o postać Luke'a. Czułem, że nie mogę trzymać go na wyspie tylko dlatego, że jest tchórzem, czy że się poddaje. On musiał mieć poważniejszy powód, dla którego tam był. To przeświadczenie, że Jedi są przeszkodą dla całej Galaktyki. I koniec końców dokonuje tego heroicznego aktu - wie, że jego przyjaciele cierpią i dokonuje wyboru by zrobić tę najtrudniejszą, najbardziej bolesną dla niego rzecz, jaką jest ostateczne porzucenie walki. Hamill: Cóż, tu trzeba komuś ufać. Długo nie mogłem wyzbyć się wątpliwości jeśli chodzi o postać Luke'a - nie da się na to nic poradzić, czuje się tu pewien rodzaj własności, świadomość, że ten Luke by tego nie zrobił, czy nie powiedział... Ale gdy wzięliśmy się do roboty, musiałem odsunąć na bok to, czego chce Mark Hamill i jak najlepiej zrealizować wizję Riana. Zazwyczaj mam w sobie mechanizm, który podpowiada mi: "To wyszło dobrze, a to wyszło źle". I gdy po kilku ujęciach Rian mówił: "Mamy to", dopytywałem - czy na pewno nie powinniśmy nakręcić tego jeszcze raz? A on na to: "Nie, mamy to". Więc powiedziałem: "No dobrze, Rian. Jeśli ty jesteś szczęśliwy, to i ja jestem szczęśliwy".
W sieci pojawiły się również nowe zdjęcia z filmu w dobrej jakości. Zobaczcie galerię:
fot. Lucasfilm
+1 więcej
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj