LG wprowadzi do sprzedaży laserowy rzutnik 4K ultrakrótkiego rzutu

Gigantyczne telewizory, których przekątna przekracza 80 cali, mają jedną, zasadniczą wadę - kosztują fortunę. Jeśli nie masz w zanadrzu worka forsy (albo zdrowej i młodej nerki, która nie jest ci już potrzeba), prawdopodobnie nie stać cię na niego. Ciekawą alternatywą może wydawać się zakup projektora, ale korzystanie z tego sprzętu w wielu przypadkach może okazać się problematyczne. Aby wyświetlić duży, 100-calowy obraz, trzeba ustawić projektor kilka metrów od ściany, a najlepiej powiesić na suficie, gdzieś na środku salonu. Nie każdy może sobie na to pozwolić. Tu z pomocą przychodzą projektory krótkiego rzutu, które postawione tuż przy ścianie projekcyjnej wyświetlą wielki ekran. Jeden z takich gadżetów wkrótce zaprezentuje firma LG. Projektor CineBeam Laser 4K drugiej generacji (HU85L) ma wszystko to, czego potrzeba, aby zamienić niewielki salon w porządną salę kinową. Wystarczy ustawić go w odległości 5 centymetrów od ściany, aby wyświetlił 90-calowy obraz. Odsuń go na ok. 18 centymetrów, a wyświetli obraz o przekątnej 120 cali. Co więcej, pracuje w rozdzielczości 4K, dlatego dobrze dogada się m.in. z Netflixem czy odtwarzaczami Blu-ray 4K. Filmy wyświetlane przez taki projektor na pewno nie będą tak jasne i kontrastowe jak te, który oglądalibyśmy na telewizorach z górnej półki cenowej. Ale w dobrze zaciemnionym pomieszczeniu powinien sprawdzić się przyzwoicie. Znajdziemy tu także technologię ThinQ, pozwalającą sterować wyświetlanymi treściami za pośrednictwem komend głosowych, dokładnie tak, jak ma to miejsce w najnowszych telewizorach LG z najwyższej serii. Niewiadomą pozostaje oczywiście cena urządzenia, LG nie zdradza na razie, ile trzeba będzie zapłacić za CineBeam Laser 4K HU85L. Ale nie będą to na pewno małe pieniądze, możemy spodziewać się, że projektor zostanie wyceniony na równi z topowymi QLED-ami czy OLED-ami z 65-calową matrycą. Więcej na temat tego sprzętu dowiemy się za kilka tygodni podczas oficjalnej prezentacji na targach CES w Las Vegas.