Davos to postać, z którą łatwo sympatyzować i nikogo nie dziwi fakt, że to ten bohater będzie starał się zrobić wszystko, by w jakiś sposób odratować Jona Snowa. Grający go Liam Cunningham wypowiedział się na temat premiery 6. sezonu, a także o szczególnej scenie związanej z Melisandre.
- Ten moment, ten szok, gdzie zastanawialiśmy się, ile lat ma ta kobieta - 200, 300 i kim jest - widzieliśmy ją nagą, starą, która kładzie się do łóżka. To był niezwykle ludzki, ale też smutny moment. To była bardzo intymna scena, dla osoby zmęczonej, ale też wyjątkowej. Stannis i Melisandre są w podobnej sytuacji po śmierci Stannisa. Dażą Jona sympatią i wydaje się, że ich współpraca może być interesująca - powiedział Cunningham.
Czytaj także: Czy Jon Snow żyje? Premiera 6. sezonu Gry o tron ujawnia jego los
Fot. HBO
Aktor ustosunkował się też do losu Jona Snowa i faktu, że większość czasu jego postać przebywała obok zwłok Jona Snowa.
- Davos tak naprawdę został przyłapany w tej trudnej sytuacji. To był bardzo krótki okres czasu, gdy wnieśli Jona do środka, a niedługo później Thorne zastukał do drzwi. Tak naprawdę Davos i ludzie wierni Jonowi nie tyle chcą chronić jego zwłoki, ale tak naprawdę swoje życie. Wiem, że ludzie dużo mówią o tym, że Jon może przemienić się w Białego Wędrowca. Pamiętajcie jednak, że wciąż jesteśmy na Murze, a nie za Murem. Nie mamy magicznych mocy Nocnego Króla, wciąż jesteśmy w Czarnym Zamku - dodaje Cunningham.
Premierowy odcinek Gry o tron na polskim HBO zostanie pokazany jeszcze raz dziś o 20:10.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj