Na początku 2. sezonu Homeland zdecydowana większość wydarzeń toczyła się w Bejrucie, w którym przebywali główni bohaterowie. Carrie i Saul starali się wytropić terrorystę Al-Kaidy - Abu Nazira. Mimo, że sceny były kręcone w Izraelu, nie spodobały się one rządowi Libanu.
- Ten serial uderza w wizerunek Libanu. To dla nas niesprawiedliwe, a Bejrut pokazany w Homeland jest nieprawdziwy, nierealistyczny. Chcemy podjąć jakieś działania. Planujemy napisać do twórców serialu i domagać się przeprosin. Jednocześnie planujemy pozwać reżysera odcinka i producentów. Ten serial ma bardzo dużą widownię. Jeśli Liban promowany jest jako niebezpieczne państwo, uderza to w nasz rozwój turystyki. Zapewniam, że Bejrut jest jedną z bezpieczniejszych stolic na świecie. Bezpieczniejszą niż Londyn i Nowy Jork - zapowiedział minister turystyki Libanu - Daby Abboud.
Niestety oświadczenie ministra turystyki Libanu zostało opublikowane w kiepskim momencie. Dwa dni później (w piatek), w Bejrucie wybuchł samochód-pułapka, który zabił dziewięć osób, a kilka zostało rannych (więcej tutaj).
Czy faktycznie Homeland tak mocno uderzyło w wizerunek stolicy Libanu - Bejrutu?