W sieci przed premierą filmu Łotr 1. Gwiezdne wojny – historie dużo mówiło się o zakulisowych problemach, które towarzyszyły produkcji. O dokrętkach krążyły legendy. Dostawaliśmy różne, często sprzeczne plotki o tym, ile zmieniono i z jakiego powodu. Wiadomo było jednak, że coś nie grało i Lucasfilm podczas procesu dokrętek naprawiał sytuację, by osiągnąć najlepszy efekt. W tamtym okresie nieoficjalnie mówiło się, że w ostatniej chwili do ekipy dołączył reżyser i scenarzysta Tony Gilroy razem ze swoim bratem Johnem, aby zajęli się poprawianiem scenariusza i dokrętkami, które miały finalnie zmienić wiele w pierwotnie opracowanej historii. Sam twórca w wywiadach powtarzał, że zastał film w stanie tragicznym, ale miał od razu pomysł na jego usprawnienie.
Teraz w rozmowie z The Playlist John Gilroy wspomina tamten czas. Przyznał, że "naprawdę zmienili wiele rzeczy".
Gilroy wspomina, że "stworzyli nową historię" i była ona "całkiem odmienna" od tego, co oryginalnie planowano zrobić. Przypomina, że zatrudnili jego brata w momencie, gdy film był nakręcony i postawiono przed nim zadanie poprawienia materiału. Siedział długi czas z montażystą i tnąc film udało się usprawnić historię. Potem jeszcze przekonał do Disneya, aby zainwestować w nakręcenie nowych scen, by ta historia mogła lepiej wybrzmieć. Gilroy kończy wypowiedź słowami, że to nie był z ich strony eksperyment. Mieli konkretny plan na to, co chcą zrobić z Łotrem 1.
Obecnie na Disney+ oglądać możemy serial tego duetu zatytułowany Gwiezdne Wojny: Andor. Wielu widzów i krytyków jest zgodnych, że to jedna z najlepszych produkcji w historii tego uniwersum.