- Ciągle mówiliśmy: nie ma nic interesującego w takim filmie i nie jesteśmy tutaj, aby zrobić coś właśnie takiego. Nie interesuje nas stworzenie kolejnej, zwyczajnej superbohaterskiej historii. Wojna bohaterów doprowadziła do wojny domowej w Marvelu. Wyznaczenie przez nas granicy okazało się kluczowym momentem dla firmy, która albo cofnie się do utartych zachowań z przeszłości, albo powoli wejdzie na nowe terytorium
Okazuje się, że obie strony sporu nie mogły dojść do porozumienia, więc do gry wkroczył Disney, by rozwiązać problem. Niezawodny Alan Horn miał to rozstrzygnął i stanął po stronie filmowców i Kevina Feige. To właśnie oni stwierdzili, że muszą wówczas zacząć zmieniać konwencję i nią manipulować, bo jeśli będą fanom superbohaterskich historii dawać to samo, w końcu im się to znudzi. Okazało się, że mieli rację, a sceny walki superbohaterów zapadały w pamięć i wywołały wielkie emocje.
To właśnie po tej sytuacji Disney wprowadził zmiany i Marvel Creative Committee przestał działać. Wówczas Kevin Feige odpowiadał już tylko przed Alanem Hornem i dzięki temu sukcesy Marvel Studios były coraz większe.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj