Zwykło się mawiać, że jak dziennikarze publikują pierwsze opinie w mediach społecznościowych, są one ultra pozytywne. Choć wielokrotnie mieliśmy przykłady, że to nieprawda (choćby Venom z 2018), ta legenda wciąż krąży w sieci. Matrix Zmartwychwstania się w nią nie wpisze, bo opinie są mieszane, a wniosek jest jeden: ten film bardzo podzieli widzów na dwa walczące do ostatniej krwi obozy. Padają tego typu argumenty na Twitterze, gdy mowa jest o tym, jak skrajnie ten film ma dzielić.

Matrix Zmartwychwstania to nie skok na kasę

Większość opinii wydaje się jednak umiarkowanie pozytywna. Zwracają uwagę na to, że Lana Wachowski i Warner Bros. nie stworzyli sequela w formie skoku na kasę, bo choć można powiedzieć o tym filmie wiele dobrego i złego, określenie "bezpieczny" nie jest jednym z nich. Reżyserka i scenarzyści podejmują sporo odważnych fabularnie i formalnie decyzji, które sprawiają, że Matrix 4 jest inny niż poprzednie części, ale zarazem ma to, czego widzowie oczekują po kontynuacji serii. Dużo opinii podkreśla, że ten film będzie bardzo dzielić widzów. Czytamy argument, że jest on medytacją Lany Wachowski na temat tego, dlaczego nie chciała... zrobić nowego Matrixa, tylko robi to poprzez film o Matrixie. Jest to film określany mianem metafikcji, czyli jest tutaj wiele samoświadomości istnienia poprzednich trzech filmów, co ma służyć za narzędzie opowiadania historii. Zarazem w erze często klinicznie odtwarzanej nostalgii według dziennikarzy Wachowski opowiada swoją historię szczerze i z sercem we właściwym miejscu. W pozytywnych twierdzą, że opowieść przygotowana przez reżyserkę jest prowokująca i zmuszająca do myślenia, czego blockbustery nie robią zbyt często, a jednocześnie jest zgrana z tym, czym jest dziedzictwo Matrixa. Jednak pojawia się krytyka, że całe podejście meta w fabule jest wałkowane aż do zmęczenia widza i przesady. Film jest aż za bardzo samoświadomy i zbyt dużo używa scen z poprzednich części. Keanu Reeves daje najlepszą kreację w swojej karierze. Taki werdykt pada w wielu opiniach. Chwalą jeszcze fantastyczną chemię jaką aktor ma z Carrie-Anne Moss, która pomimo upływu lat od poprzednich części, wcale się nie zmieniła. Z nowych postaci pochwały zbierają Jessica Henwick (Bugs) oraz Yahya Abdul Mateen II (Morfeusz). Ciepłe słowa dostał też Jonathan Groff.
fot. Warner Bros.
+43 więcej

Matrix 4 to pusta ekspozycja

W krytycznych opiniach czytamy, że to film pełny wad. Jest za mocno oparty na ekspozycji i wydaje się zbyt długi. Pada nawet argument, że to po prostu dwie i pół godziny wprowadzania do historii, co zaczynać nudzić i męczyć. Choć sceny akcji są w dużej mierze chwalone, jednak w negatywnych opiniach czytamy, że daleko im do poziomu z trylogii. Pada porównanie, że ich montaż jest fatalny, bo cięcia są zbyt częste i przypomina to filmy z serii przygód Jasona Bourne'a. Do tego pojawia się informacja, że nie ma ich tak dużo, jak fani Matrixa oczekują. Zarzucają temu filmowi, że stawka historii jest po prostu słaba. Według krytyków ma on sugerować, że nic nie ma znaczenia, ale robi to źle i mało atrakcyjnie.  Największym problemem, który dzieli widzów jest fundament tej historii, bo opiera się on na historii miłosnej Neo i Trinity. Jednym to się podoba, chwalą, że to nadaje charakteru i świeżości Matrixowi 4, inni krytykują to ostro, twierdząc, że film za bardzo się na tym skupia kosztem scen akcji.  Pomimo wad, licznych problemów i błędnych decyzji, wszyscy jednak są zgodni, że jest to lepszy film od poprzednich dwóch kontynuacji, czyli Matrix Reaktywacja i Matrix Rewolucje. Tych oceniających pozytywnie porwał fakt, że pomimo wszystko, Lana Wachowski pokazuje na ekranie szczerą pasję do opowiadania historii i nie boi się podejmować odważnych decyzji, które podzielą widzów. Matrix Zmartwychwstania - premiera 22 grudnia w polskich kinach. Jesteśmy na Google News - Obserwuj to, co istotne w popkulturze.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj