Co jakiś czas Marion Cotillard musi się zmagać z krytyką, jaka pojawiła się po śmierci portretowanej przez nią Talii al Ghul w filmie The Dark Knight Rises. Chodzi tu nie o sam fakt uśmiercenia postaci, ale o sposób, w jaki się to odbyło. Pozostawia on - delikatnie rzecz ujmując - wiele do życzenia. Zobaczcie sami: I tak Cotillard biorąc swego czasu udział w rapowym pojedynku we francuskiej telewizji musiała zmierzyć się z tym zdaniem, skierowanym do niej przez jej przeciwnika:
Jedyną rzeczą gorszą od twojego rapu jest twoja śmierć w Batmanie.
Zobacz także: Batman dostał kilkaset głosów w wyborach prezydenckich w USA Do tej sprawy wrócili dziennikarze portalu Allocine, którzy przeprowadzali wywiad z Cotillard. Tak sprawę podsumowuje aktorka:
Wszyscy jesteśmy na tej samej łodzi, więc jeśli czasem coś wymyka się spod kontroli, to każdy jest w to zaangażowany. Czasami przeżywamy upadki i kiedy widzisz to potem na ekranie, myślisz sobie: Dlaczego? Dlaczego oni wykorzystali to ujęcie? Ale albo winisz wszystkich, albo nikogo. Myślę jednak, że ludzie trochę przesadzili, bo ciężko sprowadzać jakąś postać tylko do jednej sceny. (...) Cóż, ważne jest jednak, by potrafić się z tego śmiać, bo to przecież nie jest twoja największa życiowa katastrofa. Chociaż są tu rzeczy, które mogą cię zranić. Niespecjalnie poczułam się tym urażona. Myślę, że reakcja widzów nie była adekwatna do sytuacji, a to pozwala się z tej sprawy również śmiać.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj