Odświeżony Król lew być może wygląda hiperrealistyczne, ale ma jedną, wadę: zwierzęta wyprano z emocji. Pewien artysta postanowił temu to naprawić za pośrednictwem technologii deepfake.
Z pracami Nikolaya Mochkiniego czytelnicy naEKRANIE mieli okazję się zaznajomić - upubliczniliśmy już galerię tego artysty, w której pokazano, jak wyglądałby nowy
Król lew, gdyby bohaterom nadano rysy postaci z oryginalnej produkcji. Tamte materiały przedstawiały jednak statyczne obrazy zwierząt, wykonane ręcznie. Po prace Mochkiniego postanowił sięgnąć pewien youtuber i tchnąć w nie nieco życia. Jonty Pressinger wykorzystał technologię deepfake, aby wprawić obraz w ruch.
Tak powstał krótki materiał demonstracyjny, na którym widzimy, jak mógłby wyglądać nowy
Król lew, gdyby twórcy nie postawili na w pełni realistyczną animację:
Materiał operuje na bardzo krótkich kadrach i jest to działanie celowe, które ma zamaskować niedoskonałości systemu przetwarzania obrazu. Algorytmy uczenia maszynowego potrzebują dużej liczby materiałów wsadowych, aby sprawnie podmienić twarz dzięki technologii deepfake, a Pressinger dysponował mocno okrojonymi zasobami. Mimo to nagranie i tak wygląda zaskakująco dobrze. Postaci zwierząt prezentują się lepiej niż na statycznych obrazach Mochkiniego, mniej w nich sztuczności. Z wyjątkiem Skazy, który wygląda tak, jakby zbyt mocno zawiesił na czymś wzrok.
Nawet jeśli ten materiał nie przypadnie komuś do gustu, trzeba przyznać, że sztuczna inteligencja poradziła sobie zaskakująco dobrze z tą metamorfozą. Zwłaszcza że musiała podmienić pyski zwierząt, a nie ludzkie twarze, do czego została wytrenowana. To dobry przykład na to, że zakres zastosowania technologii deepfake może być naprawdę szeroki i w przyszłości może być wykorzystywana zarówno do personalizowania filmów fabularnych, jak i produkcji animowanych.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h