W filmie Star Wars: The Last Jedi, generał Holdo decyduje się na heroiczny czyn, by ocalić uciekających Rebeliantów - skacze swoim statkiem w nadprzestrzeń, kierując się wprost na wielki niszczyciel Snoke'a. W momencie, w którym rozdziera go na pół, zapada kompletna cisza, a widzowie widzą na ekranie tylko błysk - co ciekawe, wielu z nich uznało, że to błąd techniczny, no bo jak to tak: eksplozja bez hałasu? Tymczasem fizycy doceniają takie a nie inne przedstawienie tej sceny, zwracając uwagę na to, że z naukowego punktu widzenia jest to najlepiej zaprezentowany moment w całej sadze Gwiezdnych Wojen. Patrick Johnson, fizyk z Georgetown University oraz autor książki The Physics of Star Wars, tłumaczy, że ze względu na brak atmosfery w przestrzeni kosmicznej, dźwięk nie ma się jak rozprzestrzeniać. Nawet, jeśli jest to dźwięk potężnej eksplozji, niemożliwe jest jego usłyszenie. Naukowiec został również zapytany o to, skąd w takim razie wybuchy, które widzimy na początku filmu, podczas starcia sił Ruchu Oporu z Najwyższym Porządkiem. Johnson odpowiada, że jest to spowodowane tlenem: w statkach kosmicznych jest jego wystarczająca ilość, by zaczął się spalać. Ma jednak zarzut dotyczący tego, jak długo statki mogły się palić.
Wyobrażam sobie to tak: z powodu próżni, w momencie wyrwania części statku, tlen ucieka na zewnątrz. Wraz z nim wystrzela potężny płomień, który jednak szybko znika. Ale to tylko ja sobie tak spekuluję...
Jako fan Gwiezdnych Wojen, Johnson przyznaje, że nie rażą go te nieprawidłowe pod względem naukowym realizacje scen w przestrzeni kosmicznej. Jak mówi:
Nie mam nic przeciwko spektakularnym eksplozjom w filmach. To się robi po to, by scena była jeszcze bardziej dramatyczna. Bo przecież: oni starają się tworzyć produkcję rozrywkową, a nie w stu procentach prawdziwy naukowy dokument.
Film Star Wars: The Last Jedi można oglądać na ekranach kin.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj