W 2019 roku firma Neuralink zaprezentowała maszynę szyjącą przystosowaną do implantacji elektroniki w ludzkim mózgu. Przez rok zespół Elona Muska wykonał tytaniczną pracę, aby projekt koncepcyjny zamienić w funkcjonalne urządzenie. I stało się, Neuralink ujawnił światu działający interfejs mózg-komputer, który wyznaczy przyszłość badań nad cybertechnologią. Nowa generacja maszyny szyjącej oznaczona symbolem V2 została przystosowana do automatycznej implantacji wiązki 1024 5-mikronowych elektrod na powierzchni kory mózgowej. Dzięki nim naukowcom udało się połączyć mózg z Link 0.9, modułem komunikacyjno-analitycznym, który stanowi centrum zarządzania informacjami wpływającymi i wypływającymi do mózgu. Układ pozwoli m.in. w czasie rzeczywistym mierzyć temperaturę i ciśnienie użytkownika oraz monitorować jego ruchy, co umożliwi wykrycie wczesnych symptomów ataku serca bądź udaru mózgu. Kolejne wersje urządzenia mają być przystosowane do głębszej implantacji, aby zwiększyć ich funkcjonalność. Zgodnie ze wstępnymi założeniami Link będzie mógł przesyłać dane bezprzewodowo na odległość do 10 metrów przy prędkości 1 Mb/s. Urządzenie można ładować bezprzewodowo, a w obecnej wersji przepracuje cały dzień bez ładowania. Według specjalistów wszczepienie interfejsu powinno zająć niewiele ponad godzinę. Aby zaprezentować potencjał sprzętu, zespół Neuralink przeprowadził eksperymenty na żywych organizmach. Po testach na myszach pokazano, jak urządzenie funkcjonuje w mózgach znacznie większych zwierząt. W trakcie konferencji zaprezentowano widzom trzy świnie: Joyce nie przeszła procesu implantacji, Gertrude wszczepiono Linka, po czym go usunięto, a mózg Dorothy był nadal połączony z elektroniką. Prezentacja miała na celu pokazanie, że Link nie jest urządzeniem nierozerwalnie związanym z organizmem i w każdej chwili można go usunąć. Z kolei Dorothy udowodniła, że Link pomyślnie nawiązał komunikację między mózgiem a maszyną. Kiedy do nozdrzy świni dotarł jakiś zapach, wszczep rejestrował aktywność mózgu. Kolejnym krokiem na drodze do upowszechnienia tej technologii będzie rozpoczęcie testów na ludziach. Te eksperymenty mają rozpocząć się jeszcze w 2020 roku. Pierwsze komercyjne wersje Neuralinka będą skierowane na rynek medyczny i mają ułatwić kontrolowanie protez, zastąpić utracone zmysły czy ułatwić walkę z chorobami o podłożu neurologicznym. Jeśli sprawdzą się na tym polu, prawdopodobnie trafią do mainstreamowego użytku. A kiedy do tego dojdzie, wkroczymy w erę prawdziwego cyberpunka. Zyskamy możliwość nawiązania głębokiej interakcji z maszyną. Na razie Elon Musk nie zdradzał, ile musielibyśmy zapłacić za zabieg wszczepienia systemy Neuralink, choć sugerował, że koszty mogą być zbliżone do ceny laserowej korekcji wady wzroku.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj