W scenie po napisach w filmie The Amazing Spider-Man widzieliśmy tajemniczego mężczyznę w kapeluszu. Ta sama postać pojawiła się w drugiej części produkcji, gdy zwracał się do niej Harry Osborn. Od dłuższego czasu w sieci zastanawiano się, kim był ten bohater. Zapytany o to odtwórca tytułowej roli, Andrew Garfield, przyznał, że sam nie jest tego pewien, przy okazji odnosząc się do zakończenia istnienia całej franczyzy:
Nie sądzę, by sami twórcy do końca wiedzieli, kim do diabła jest ta postać! Nie wiem, naprawdę. Naprawdę nie wiem. Ale dobre wiadomości są takie, że nikt z nas nigdy nie rozwiąże tej zagadki, bo nie ma już tej wersji Spider-Mana. Teraz mamy Toma Hollanda i naprawdę sądzę, że on odwali kawał dobrej roboty.
W sieci przypomina się, że słowa Garfielda mają drugie dno. Tajemnicą poliszynela w Hollywood jest bowiem fakt, że aktor pozostaje w konflikcie z producentami The Amazing Spider-Man i już niejednokrotnie dawał do zrozumienia, że chciałby jak najszybciej zapomnieć o tym etapie swojej kariery. Nie do końca pozwolił mu na to Jimmy Kimmel, który zaprosił Garfielda do programu. Aktor w nietypowy sposób postanowił wypromować odcinek, w którym pojawił się jako gość:
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj