Przedstawiciele Nintendo postanowili zdementować plotki o rzekomo wyższej marży nakładanej na konsolę Switch OLED. Przy okazji rozwiano wątpliwości na temat debiutu Switcha Pro.
14 lipca 2021 roku serwis Bloomberg powołując się na analityków branżowych przekazał, że Nintendo będzie czerpać dodatkowe korzyści ze sprzedaży Switcha OLED. Mówiło się, że wyprodukowanie nowego modelu kosztuje o 10 dolarów więcej niż tego podstawowego, a jego cena rynkowa jest aż o 50 dolarów wyższa. Oznaczałoby to, że korporacja zarabia na tym modelu 40 dolarów ekstra.
Na twitterowym profilu korporacji pojawiło się sprostowanie tej informacji. A przy okazji korporacja nawiązała do plotek na temat Switcha Pro:
Nintendo nie ma w zwyczaju komentować przecieków prasowych, jednak tym razem korporacja postanowiła odnieść się do przecieków i zdementować je w zarodku. Firma chce tym ruchem uspokoić zarówno nastroje wśród inwestorów, jak i potencjalnych klientów, gdyż informacje o wyższej marży narzuconej na model OLED niż na standardową wersję Switcha mijają się z prawdą.
Ale to druga część wspomnianego wpisu jest najciekawsza, gdyż Nintendo postanowiło oficjalnie odnieść się do Switcha Pro. Według informatorów branżowych ta mocniejsza wersja konsoli miała korzystać z najnowszych procesorów NVIDII zdolnych do renderowania obrazu 4K przy wykorzystaniu technologii DLSS. Tymczasem Nintendo przypomina, że dopiero co zapowiedziano Switcha OLED, który zadebiutuje w październiku 2021 roku i w momencie wydania tego oświadczenia firma nie planuje wypuścić kolejnej konsoli.
Jeśli zatem ktoś liczył na to, że Switch Pro faktycznie lata moment pojawi się na horyzoncie, mamy dla niego przykrą informację. Nintendo stawia obecnie na sprzedaż modelu OLED i na Switcha przystosowanego do pracy w 4K możemy poczekać jeszcze wiele miesięcy.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h