Współzałożyciel studia, Sean Murray, że Hello Games wróciło z pełną mocą, pracując obecnie w tymczasowej siedzibie i żadne kataklizmy nie opóźnią premiery.
[cytat=Sean Murray]Nie pozwolimy na to. Ostatnio miałem ochotę popaść w depresję i rozczulać się nad sobą, ale jest to niemożliwe przy takiej ekipie. Ich dosłownie nie da się powstrzymać. Jeśli straciliśmy część pracy, to szybko ją nadrobimy.
Zebraliśmy się po świętach i od tamtej pory ciężko pracujemy. W tej chwili zagnieździliśmy się w tymczasowej (ciasnej!) miejscówce. Niektórzy z nas pracują zdalnie z domu. Napełniliśmy kilka kubłów na śmieci starymi gratami i zbudowaliśmy sobie prowizoryczne post-apokaliptyczne stanowiska pracy - ale wróciliśmy, z pełną mocą!
W ciągu kilku najbliższych miesięcy mamy nadzieję przenieść się do nowego przytulnego biura albo odbudować stare, by było jeszcze lepsze niż przedtem.[/cytat]
Murray wypowiedział się w też w kwestii wsparcia poprzez serwis Kickstarter, które zostało zasugerowane twórcom:
[cytat=Sean Murray]Lubię Kickstarera i podoba mi się przyświecająca mu idea. Nie sądzę jednak, by w tej chwili było to odpowiednie rozwiązanie dla "No Man's Sky". Wolelibyśmy raczej nie jeść, aniżeli wyrządzić krzywdę tej grze.
Jeśli ludzie zakupią naszego "Joe Danger", to wówczas nam pomogą. Chociaż wolelibyśmy, żebyście go kupili dlatego, że chcecie w niego zagrać... To naprawdę świetne gry.[/cytat]
Tylko pogratulować postawy i ogromnego zaangażowania. Nieczęsto zdarza się deweloper tak oddany swojej pasji. Pozostaje nam tylko życzyć Hello Games, by jak najszybciej stanęli na nogi.