Według 45 letniego aktora, który grał Clarka Kenta / Supermana w latach 1993-1997, we współczesnych filmach o superbohaterach wyraźnie jest widoczny wpływ jego serialu o Supermanie.
- Nowe przygody Supermana były tworzone po to, by była dobra rozrywka - opowiadał w wywiadzie - ale mam wrażenie, że gdy widzę wszystkie te wysokobudżetowe filmy jak "Green Latnern" czy "Spider-Man", wszystkie wydają się tworzone, jak każdy z odcinków naszego serialu.
Dodał także, że wszystkie komiksowe filmy opierają się na dynamicie związków, co także było podstawą Nowe przygody Supermana. - Robiłem coś takiego ze sto raz, a teraz taki film zarabia 300 mln dolarów. Chyba kluczem są tu efekty specjalne.
Przypomnijmy, że Dean Cain i Teri Hatcher pojawili się gościnnie w serialu Smallville. W 2013 roku pojawi się nowy film o Supermanie pt. "Man of Steel".