Jest to pierwsza plotka na temat niezatytułowanego serialu aktorskiego osadzonego w świecie Gwiezdnych Wojen. Wyszła ona ze źródeł jednego z najpopularniejszych amerykańskich portali o tematyce Gwiezdnych Wojen. Jak w przypadku każdej niepotwierdzonej informacji, podchodźmy do tego z dystansem. Według ich informatorów fabuła serialu miała by rozgrywać się trzy lata po wydarzeniach z filmu Star Wars: Episode VI - Return of the Jedi i byłaby osadzona na planecie Mandalore. Podobno po upadku Imperium, Mandalore stało się miejscem pogrążonym w chaosie. Serial miałby pokazać, jak popularni wśród fanów Mandalorianie walczą o przywrócenie porządku na planecie i odbudowanie jej dawnej chwały. Do tego polityczne problemy Mandalore'a miałyby być mieć ogromny wpływ na galaktykę, ale nie wyjawiono, czemu tak miałoby być. Są to informacje bardzo ogólne i na razie niepotwierdzone. Być może będą mieć jakiś związek z wydarzeniami na Mandalore ukazanymi w serialach Star Wars: The Clone Wars oraz Star Wars Rebels. Co ciekawe - jednego z ważnych Mandalorian grał sam twórca serialu - Jon Favreau, więc byłby to interesujący związek. Z oficjalnych wieści wiemy, że fabuła ma skupić się na nowych postaciach, nie na znanych z kanonu bohaterach. Niewykluczone jednak jest to, że pojawią się gościnnie jakieś znane postacie. Wszystko zależy od kontekstu fabularnego. Fani od razu skojarzą fakt związku Boby Fetta z Mandalore'em, więc mogłoby to mieć miejsce. Na razie czekamy na jakieś oficjalne informacje. Póki co, są to niepotwierdzone doniesienia, o których można podyskutować. Czy taka fabuła miałaby sens w pierwszym aktorskim serialu? Inne plotki mówią o wykorzystaniu rewolucyjnej technologii ILMxLAB przy produkcji serialu. Więcej o tym tutaj.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj