Alien: Covenant to zeszłoroczny film w reżyserii Ridleya Scotta, będący kolejną częścią serii o ksenomorfach. Produkcja jest kontynuacją filmu Prometheus i - co jeszcze rok temu zapowiadał sam reżyser - miała być też częścią nowej trylogii, poprzedzając zapowiedziany film Alien: Awakening. Z uwagi na to, że Przymierze okazało się klapą artystyczną i finansową, trudno zakładać, że planowana kontynuacja w ogóle powstanie... Jeśli jednak interesowało Was, co Scott miał nam jeszcze do opowiedzenia, idealnie się składa - do sieci trafił dziś krótki opis tego, co miało wydarzyć się w kolejnym filmie. Empire i HN Entertainment, powołując się na scenariusz Johna Logana (który pisał także tekst do wspomnianego filmu Obcy: Przymierze), podają, że Awakenings rzeczywiście miał stać się pomostem pomiędzy nową serią, a oryginalnym filmem Alien. Jak czytamy:
W scenariuszu Logana mieli powrócić Inżynierowie z filmu Prometeusz, ci, którzy przeżyli czystkę wywołaną przez Davida. Dla Scotta było to oczywiste, że "wybierzemy się na planetę" - jak rozumiemy, miał na myśli LV-426.
LV-426 to księżyc, na którym w pierwszym filmie ląduje Nostromo i na którym dochodzi do infekcji członków załogi. W filmie Alien: Awakening miałoby dojść do walki ocalałych Inżynierów z Davidem, która odbyłaby się właśnie w tym miejscu. Na tym etapie wygląda więc, że reżyser rzeczywiście chciał przenieść akcję do miejsca doskonale znanego wszystkim fanom franczyzy, jednak w centrum wydarzeń nadal stałby David, w którego w nowej serii wcielał się Michael Fassbender. Oczywiście na razie nie ma żadnych informacji o tym, że film w ogóle powstanie - porażki kasowe tylko zmniejszają szansę na sequel. Jeżeli jednak projekt dojdzie do realizacji, możemy mieć pewien zarys tego, czego się spodziewać. Odpowiada Wam taka wizja historii? Dajcie znać w komentarzach.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj