Obi-Wan Kenobi różnie został przyjęty przez fanów i krytyków. Wielu zwraca uwagę nawet na braki w stronie wizualnej produkcji Disney+. Co na to scenograf, Todd Cherniawsky?
Serial Obi-Wan Kenobi można lubić lub nie, ale trzeba przyznać, że momentami nie wygląda on najlepiej od strony wizualnej. Dziwi to tym bardziej, że operatorem jest Chung-hoon Chung, który nakręcił między innymi Ostatniej nocy w Soho, To i Oldboya.
Wielu fanów zauważyło, że produkcja sprawia wrażenie bardzo taniej, a przecież pisało się sporo o wysokim budżecie serialu. W wywiadzie udzielonym YouTuberowi Kyle'owi Katarn'owi, Todd Cherniawsky, scenograf serialu opowiedział o tym, jak bardzo tworzenie serialu było pośpieszane, zwłaszcza biorąc pod uwagę z jakim tytułem ma się do czynienia.
Scenograf zauważa, że pracowali na bardzo wysokich obrotach. Planowanie serialu rozpoczęło się jesienią 2020 roku, natomiast zdjęcia ruszyły już wiosną 2021 roku. Sama realizacja zdjęć też miała bardzo wysokie tempo i całość nakręcono w mniej niż sześć miesięcy, co wymagało od wszystkich członków ekipy pracy każdego dnia, aby przygotować scenografie, pomalować rekwizyty, oświetlić plan. Cherniawsky zauważa, że przy produkcji z uniwersum Gwiezdnych Wojen jest bardzo dużo planów, więc przygotowanie tego wszystkiego w tak krótkim czasie było sporym wyzwaniem. Pochwalił też reżyserkę, Deborah Chow, która za każdym razem w znakomity sposób była w stanie zamknąć wszystko w 12-godzinnym dniu pracy.
Wiele seriali powstaje w podobnym, 100-dniowym okresie, ale problemem zapewne jest nie sam czas potrzebny do stworzenia serialu, ale skala, która nie była dostosowana do harmonogramu. Teraz możemy jedynie gdybać, czy serial prezentowałby się znacznie lepiej, gdyby powstawał trochę dłużej. Jest to na pewno temat do dyskusji wśród fanów, ale też ekspertów z branży, bo jednak to nie pierwszy raz, że zarzuca się serialom Disney+ problemy w jakości wizualnej, które mogą być wywołane pośpiechem.
W rozmowie dla The Direct, pierwszy scenarzysta serialu, Stuart Beattie wypowiedział się na temat tego, jak udało mu się przekonać Lucasfilm, aby ponownie skonfrontować Obi-Wana i Dartha Vadera. Ostatecznie scenariusz tego twórcy został zmieniony przez Joby'ego Harolda, ale wiele pomysłów zostało w finalnym produkcie. Beattie wspomina, że udało mu się przekonać Lucasfilm do tego, aby ponownie doszło do potyczki Obi-Wana z byłym uczniem. Okazuje się, że początkowo nikt nie chciał słyszeć o takim starciu, ani też nie chcieli, by Obi-Wan opuszczał Tatooine.
Moim radykalnym pomysłem było więc to, że Obi-Wan miał opuścić pustynną planetę, a także miał mieć konfrontację z Darthem Vaderem. A oni na to: "Żadna z tych rzeczy nie może się wydarzyć". Ja na to: "W Powrocie Jedi jest moment, gdy Luke oddaje się w ręce Vadera i mówi: "Wciąż jest w tobie dobro". A Vader odpowiada: "Obi-Wan kiedyś myślał tak jak ty". I zwróciłem im uwagę, że w Zemście Sithów w żadnym momencie nie widzimy, że tak się dzieje. Obi-Wan po prostu idzie na Mustafar, toczą walkę i potem zostawia go na śmierć. A oni na to: "O mój Boże, masz rację, musiało coś się wydarzyć później".