Informacja została oficjalnie ogłoszona przez BBC o godzinie 14:00 czasu brytyjskiego. W niej też czytamy, że kontrakt Jeremy'ego Clarksona nie zostanie przedłużony, co oznacza, że "Top Gear (UK)" będzie potrzebować nowego prowadzącego.   Tony Hall, dyrektor BBC, w oświadczeniu napisał, że nie była to lekka decyzja i jest świadomy, że podzieli ona opinię publiczną. Twierdzi on, że Jeremy Clarkson przekroczył granicę i nie da się cofnąć tego, co zrobił.
Ta decyzja nie przeczy wyjątkowemu wkładowi Jeremy'ego Clarksona w BBC. Zawsze osobiście byłem wielkim fanem jego pracy i "Top Gear (UK)". Jeremy ma wielki talent. Może opuszczać szeregi BBC, ale jestem pewien, że dalej będzie bawić widzów przez wiele lat - napisał Tony Hall.
Dyrektor ujawnia, że BBC teraz będzie planować przedłużenie "Top Gear (UK)" na 2016 rok.
To będzie wielkie wyzwanie i nie ma co udawać, że nie będzie inaczej - napisał Tony Hall o przyszłości programu.
Na informację zareagował Perry McCarthy, czyli oryginalny Stig:
Możecie go lubić lub nienawidzić, ale ludzie oglądali "Top Gear (UK)" głównie przez Jeremy'ego Clarksona.
Ujawniono także szczegóły incydentu, za który 10 marca Jeremy Clarkson został zawieszony, a teraz wyrzucony ze BBC. Tony Hall, dyrektor stacji, wyjawił, że Oisin Tymon, producent programu, został fizycznie zaatakowany przez Jeremy'ego Clarksona oraz zwyzywany od najgorszych. Zdaniem Halla Tymon w tym incydencie nie jest niczemu winny. Chwali jego dojrzałe zachowanie w obliczu wybuchu Clarksona. Oświadczenie opublikował też Oisin Tymon:
- Pracowałem przy "Top Gear" przez prawie dekadę i jest to program, który kocham. Przez ten czas miałem pozytywną i pełną sukcesu relację z Jeremym. Ma on unikalny talent i wiem, że wielu ludziom będzie przykro, że jego udział w programie kończy się w taki sposób.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj