Musiałem wymyślić rozwiązanie, które będzie miało sens, a po Przebudzeniu Mocy nie wiedzieliśmy jeszcze, co dzieje się w głowie Luke'a. Ja osobiście dorastałem ze świadomością, że Luke to bohater. Wiem, że on żywił w sobie to przekonanie, że galaktyka będzie lepszym miejscem gdy jego w niej nie będzie, a co za tym idzie - gdy Jedi w niej nie będzie. I już samo to naprowadza na pewną ścieżkę. Kiedy doszedłem do wniosku, że jego wątek prowadzi do tego konkretnego miejsca i heroicznego czynu, który rozprzestrzeni się na całą galaktykę, dotarło do mnie, że będzie to wielki akt. Jego decyzja sprawiła, że odszedł bohater i legenda i jednocześnie okazało się to stworzeniem kolejnego mitu. I jeśli w całej tej trylogii miałby znaleźć się moment, w którym należycie i emocjonalnie się z nim pożegnamy, prawdopodobnie to była właśnie ta chwila.
Reżyser dodaje również, że Mark Hamill miał początkowo opory z zaakceptowaniem kontrowersyjnego Luke'a Skywalkera.
Myślę, że to nie było do końca to, co Mark chciał usłyszeć [śmiech]. I rozumiem to. Mark miał całe lata na rozmyślanie, jak będzie wyglądał triumfalny powrót wielkiego Luke'a. Bohater powraca do historii, jednak w świetle całego filmu jego wątek nie mógł być inny - postać była dokładnie taka, jaką musiała być, także w stosunku do Rey. Nie wiem do końca co dalej zrobią z tym J.J. Abrams i Chris Terrio, ale patrząc na ustanowione w tym filmie możliwości, myślę, że możemy mieć tu do czynienia z czymś podobnym co wątek Obi-Wana po Nowej Nadziei. To ekscytujące nie wiedzieć, jakie będzie miejsce Luke'a w nowym epizodzie - wchodzi on w inną rzeczywistość, w której nie ma już miecza świetlnego ani nie jest z naszymi bohaterami. Paradoksalnie widzę w tym więcej możliwości niż mniej.
Film jest aktualnie wyświetlany na ekranach kin.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj