W zeszłym roku na ekrany kin wszedł film Star Wars: The Last Jedi, który podzielił fanów Gwiezdnej Sagi na entuzjastów i sceptyków. Rian Johnson do dziś odnosi się do tego faktu w wywiadach, podkreślając, że cieszy się, że jego film wywołał mieszane reakcje. W jednym z klipów dokumentalnych na płytowym wydaniu filmu, reżyser tłumaczy konkretną scenę otwierającą - jak pamiętamy, podczas rozmowy z Huxem, Poe jawnie się z niego nabija, co daje efekt czysto komediowy. Johnson mówi:
Trzymałem się tego. Po pierwsze, zdawałem sobie sprawy z istoty i ciężaru tego filmu jako części środkowej. Wiedziałem, że ludzie będą przychodzić do kin, oczekując wielkiej opery. A ja naprawdę chciałem, by ten film był zabawny. Uwielbiam wydźwięk, jaki scenarzyści J.J. Abrams, Michael Arndt i Larry Kasdan ustanowili w Przebudzeniu Mocy, a ton oryginalnych filmów ma w sobie trochę humoru. Poczułem więc, że na początku trzeba w pewnym sensie przełamać lody i jasno powiedzieć, że my tu się będziemy dobrze bawić. Będziemy próbować śmiesznych rzeczy i to będzie jak najbardziej w porządku, by się na tym filmie śmiać. Dlatego zaczęliśmy tym małym skeczem jak z Monty Pythona.
Płytowe wydanie filmu Star Wars: The Last Jedi zadebiutuje w Polsce 23 kwietnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj