- Oglądanie oryginalnego pilota to było jedno z najbardziej bolesnych doświadczeń w moim życiu. Kiedy skończyliśmy oglądać, Craig Mazin - scenarzysta i reżyser powiedział nam, że mamy wielki problem - opowiada Dan Weiss.Czytaj także: Supergirl i Flash – crossover oficjalnie potwierdzony! Dla Weissa i Benioffa było to bardzo bolesne doświadczenie, bowiem nad scenariuszem pilotowego odcinka i każdym aspektem epizodu pracowali aż 4 lata! Zdając sobie sprawę, jak źle wypada odcinek, doszli do wniosku, że muszą stworzyć go od nowa.
- Podjęliśmy decyzję o nakręceniu odcinka od nowa. Ponad 90% scen musieliśmy nakręcić na nowo. Zmieniliśmy też reżysera. To pomogło i ostateczną wersję obejrzeliście w telewizji - dodaje David Benioff.W przypadku seriali telewizji ogólnodostępnej kręcenie pilotowego odcinka od nowa to częsta praktyka. W przypadku Gry o tron tak jednak nie było. To nie był tani pilotowy odcinek. HBO musiało wyłożyć dodatkowe pieniądze na produkcję, a twórcy musieli w 60 minutach przedstawić historię Siedmiu Królestw, zarysować początki intrygi na dworze królewskim, a także uchwycić magię świata Westeros. Benioff i Weiss potwierdzili też, że w oryginalnym pilocie w postać Daenerys Targaryen i Catelyn Stark wcielały się inne aktorki. Obie wypadły tak słabo, że castingi do obu ról ruszyły na nowo. Dopiero wtedy zatrudniono do serialu Emilię Clarke i Michelle Fairley, które wypadły znacznie lepiej. Game of Thrones do ramówki HBO powróci 24 kwietnia.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj