Popularność darmowej aplikacji Pokemon Go sięgnęła zenitu. Gracze bez opamiętania chwytają za swoje smartfony i próbują złapać sympatyczne stworki, które pojawiają się w różnych lokacjach na całym świecie. Niekiedy Pokemony ukazują się w miejscach pamięci i kultu, w których ich obecność jest z pewnością zaskakująca. Bardziej niepokojące i budzące kontrowersje jest zachowanie graczy, którzy mimo okoliczności  i tak postanawiają je łapać. Czytaj także: Pokemon GO najpopularniejszą grą mobilną w historii Stanów Zjednoczonych Kolorowe stwory znalazły się m.in. na terenie byłego obozu zagłady Auschwitz, Muzeum Holocaustu w Waszyngtonie, na najważniejszej nekropolii w Stanach Zjednoczonych – wojskowym cmentarzu Arlington National Cemetery oraz Cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Nie wszystkimi podoba się zachowanie grających.
- Były niemiecki nazistowski obóz koncentracyjny i zagłady Auschwitz-Birkenau to dziś nie tylko muzeum. To przede wszystkim miejsce pamięci, miejsce do którego ludzie przyjeżdżają nie tylko po to, żeby poznać historię, ale przyjeżdżają na chwilę zadumy, refleksji, często na modlitwę. Jest rzeczą niewyobrażalną, żebyśmy mogli to miejsce traktować jako miejsce do grania, do zabawy - powiedział dla TVN24 Bartosz Bartyzel z Muzeum Auschwitz-Birkenau.
W podobnym, krytycznym tonie wobec grających w Pokemon Go wypowiadają się zarządcy i dyrektorzy innych miejsc pamięci, w których pojawiają się gracze, chcący złapać Pokemona. Włodarze apelują do nich, żeby w tych lokacjach przestali ganiać za stworkami.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj