W zeszycie Justice League #55 DC przygotowało nie lada gratkę dla wszystkich fanów wielkiej skali. Naprzeciw Ligi Sprawiedliwości w tej historii stanął bowiem gigantyczny i wszechpotężny Omega Knight, postać przynajmniej części czytelników jawiąca się jako osobliwe połączenie niewyobrażalnie rozrośniętego i w dodatku złowrogiego Batmana, potwora Frankensteina i kaiju. Wszystko rozgrywa się oczywiście w świecie znanym z serii Dark Nights: Death Metal.  Już w sierpniu dowiedzieliśmy się, że Omega Knight pozostaje na usługach dążącej do opanowania całego multiwersum bogini Perpetui. Scenarzysta Joshua Williamson opisywał go wówczas jako strażnika jej tronu, pierwotnie członka grupy Omega Titans (to oni uznawani są za stworzycieli życia w uniwersum), których antagonistka przy pomocy swoich mocy zamieniła w monstra przywodzące na myśl właśnie potwora Frankensteina. W Justice League #55 członkowie tytułowej drużyny herosów po bitwie z ogromną rozgwiazdą Starro udają się na misję, mającą na celu uratowanie Marsjańskiego Łowcy i Legionu Zagłady. Na statku Lexa Luthora przemieszczają się pod sam tron Perpetui, nie zdając sobie sprawy, że o ich obecności złoczyńcy dowiedzieli się już wcześniej. Na drodze Ligi niespodziewanie staje gargantuiczna postać; to właśnie Omega Knight, który strzela w kierunku herosów potężną wiązką energii.
Źródło: DC
+1 więcej
Finałowa sekwencja sugeruje co prawda śmierć superbohaterów, jednak nie ulega wątpliwości, że w kolejnej odsłonie serii powrócą - to najprawdopodobniej wtedy poznamy jeszcze więcej informacji na temat samego Omega Knighta. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj