Informowaliśmy, że Frank Darabont, pomimo promowania The Walking Dead podzas Comic Con, opuścił ekipę. Wówczas spekulowano, że twórca nie mógł przyzwyczaić się do pracy w telewizji, ale najwyraźniej nie to było powodem. Dziennikarze The Hollywood Reporter dokopali się do rzetelnych informacji opartych na swoich źródłach, twierdząc, że słynny reżyser został zwolniony.
Ekipa pracująca nad serialem dowiedziała się o zwolnieniu Darabonta podczas spotkania na lunchu zorganizowanego przez przedstawiciela stacji. Wszyscy byli w szoku, jak włodarze mogli być tak dwulicowi, ponieważ kilka dni temu Darabont promował serial podczas Comic Con. Wówczas ani Darabont, ani żadna osoba z obsady nie miała pojęcia, że twórca ma zostać niedługo zwolniony. Nie uzyskali od Bena Davisa z AMC żadnego wytłumaczenia. Powiedziano im tylko, że "współpraca nie wypaliła". Źródło dziennikarzy donosi, że wszyscy byli przygnębieni. Nawet jeśli stacja ma największy hit w swojej historii, zawsze złymi decyzjami mogą go zniszczyć.
Po zwolnieniu Darabont powrócił na plan, przekazując ostatnie sugestie i notatki. Nie kontaktował się z mediami i nie chciał z nimi rozmawiać, co przekazał wszystkim jego prawnik. W tym samym czasie przedstawiciele reżysera negocjowali warunki jego odejścia z ekipy.
[image-browser playlist="609051" suggest=""]
Do dziś nie było publicznych komentarzy dotyczących tej sytuacji od kogokolwiek pracującego przy serialu. Informator dziennikarzy podkreśla, że stacja AMC zakazuje im jakiegokolwiek komentowania. Wszyscy są przerażeni, bo wiedzą, że jeśli zrobią coś wbrew nakazom, mogą łatwo stracić pracę. W końcu to serial o zombie, więc nietrudno tu o śmierć. Stacja AMC jak na razie tylko wydała oświadczenie, na podstawie którego informowaliśmy Was o odejściu Darabonta. Nikt nie chce odpowiadać na pytania prasy.
W ciągu ostatnich miesięcy jest to już trzecia publiczna i bardzo kontrowersyjna kłótnia włodarzy stacji z twórcami trzech najlepszych seriali w ich ramówce - Mad Men i Breaking Bad, a teraz The Walking Dead.
Publiczne walki dotyczyły oczywiście pieniędzy. Dowiadujemy się, że nawet przed emisją pierwszego odcinka The Walking Dead stacja poinformowała twórców, że budżet odcinków w drugim sezonie zostanie zmniejszony z 3,4 mln dolarów na 2,75 mln dolarów. Później stacja dostała pokaźny zwrot podatku z inwestycji.
Spekuluje się, że włodarze stacji nie są gotowi, aby poradzić sobie z sukcesem swoich trzech hitów. Sprawiają wrażenie, jakby nie mieli doświadczenia w byciu na szczycie. Anonimowi pracownicy twierdzą, że szefowie stacji potrafią tylko przesadnie krytykować i wymagać rzeczy niemożliwych, co denerwuje wszystkich pracujących przy serialach.
The Walking Dead jest tak naprawdę jedynym serialem, który w pełni należy do AMC, co oznacza, że stacja w pełni ponosi ryzyko finansowe i zarazem czerpie pokaźne zyski z sukcesu. To była pierwszy sytuacja, w której stacja podjęła się takiego ryzyka. Gdy AMC stworzyło Mad Men nie chcieli pokryć budżetu pierwszego sezonu wynoszącego 25 mln dolarów. Sprzedali pomysł Lionsgate, do którego teraz Mad Men należy. Breaking Bad natomiast jest własnością Sony Television.
[image-browser playlist="609052" suggest=""]
Producenci The Walking Dead ostatnio dostali pomoc w walce z AMC właśnie od Sony TV. Gdy dyrektor programowy AMC stwierdził, że obetnie ilość odcinków Breaking Bad z 13 do 6, Sony Telewivision zagroziło, że przeniesie serial do stacji FX. Na tę chwilę najwyraźniej groźba podziała i Breaking Bad pozostanie w ramówce AMC.
Był też głośny konflikt z Matthew Weinerem, twórcą Mad Men, który zakończył się ugodą - 10 mln dolarów za sezon dla Weinera (kontrakt na 3 sezony) w zamian za więcej czasu reklamowego dla stacji. Włodarze AMC naciskali Weinera, aby skrócić czas odcinków, by mieć więcej reklam, a także wprowadzić do treści producent placement, na co twórca kategorycznie się nie zgadzał, ponieważ było to sprzeczne z wizją tego serialu. Sytuacja z producentami Breaking Bad też jest niewesoła - głośno podkreślają, że nie są zadowoleni ze współpracy z AMC.
Jeden z producentów seriali stacji AMC stwierdził, - Stacja AMC osiągnęła za szybko zbyt wielki sukces i teraz sądzą, że wiedzą jak to zrobić. Ale producenci jak Matthew Weiner czy Vince Gilligan (Breaking Bad) są bardzo rzadko spotykani i nie można zastąpić takich ludzi.
W przypadku The Walking Dead Darabont został zastąpiony przez Glena Mazzarę, który przez wielu uważany jest za wielki talent w branży. Informatorzy twierdzą, że za całokształt serialu odpowiadał właśnie Darabont - on wymyślił całą formułę, a wszyscy w ekipie go szanowali i uwielbiali. Darabont jest jednym z najlepszych współczesnych scenarzystów i reżyserów, więc nic dziwnego, że ekipa tak bardzo chciała dalej z nim pracować. Ogrom pozytywnych recenzji The Walking Dead świadczy o efekcie pracy Franka Darabonta.
[image-browser playlist="609053" suggest=""]
Każdy teraz zadaje sobie pytanie, "jak zrobimy ten serial bez Franka?". To wszystko raczej też nie ma sensu dla samego Darabonta, który chociaż narzekał na ilość godzin pracy nad serialem, nie miał najmniejszego zamiaru odchodzić. Twórcę zdenerwowały cięcia budżetowe stacji AMC. Darabont nie lubi, gdy obsada i ekipa jest przepracowana i źle opłacana. W maju reżyser publicznie wypowiadał się na temat tych cięć, twierdząc, że jeśli to zrobią, wpłynie to negatywnie na kreatywną jakość serialu. - Jeśli masz dobry produkt, po co go niszczyć? - mówił wówczas reżyser.
Wielu podkreślało, że Darabont w pracy potrafi być denerwujący i marudny i jest znany z tego, że przeniósł tryb pracy z kina do telewizji. Informator The Hollywood Reporter podkreśla, że dzięki temu The Walking Dead był wyjątkowym serialem. Darabont walczył o tę produkcję, nie chcąc robić to, co każe mu stacja. - Jest świetnym filmowcem i dlatego serial był tak fantastyczny - twierdził informator dziennikarzy.
Tajemnicą pozostaje fakt, dlaczego AMC zdecydowała się zwolnić Darabonta. Poza tym, że oczekiwali od niego stworzenia 13 odcinków 2. sezonu za mniejsze pieniądze niż 6. odcinków 1. sezonu, także zdecydowali, że serial nie dostanie zwrotu 30 % z podatku, dzięki filmowaniu w Stanie Georgia. Te pieniądze od teraz miały iść w ręce włodarzy stacji.
Dyrektorzy stacji mieli własne pomysły jak oszczędzić na The Walking Dead. Stwierdzili, że z 8 dni zdjęciowych przeznaczonych na odcinek, połowa powinna rozgrywać się we wnętrzach, połowa na zewnątrz. Nie było to do przyjęcia, bo w końcu nie jest to serial, którego akcja rozgrywa się przy stole. Darabont ciągle walczył o to, aby serial zachował swoją wielką skalę i styl. Pomimo wielkiego sukcesu serialu, stacja AMC pozostała przy swojej decyzji obniżenia budżetu 2. sezonu. Kiedy osoby związane z serialem zaczęły protestować, że stacja za bardzo ryzykuje ze swoim największym hitem (ponad 6 mln widzów oglądało finał sezonu), Joel Stillerman, szef programowy AMC stwierdził, że "wyniki oglądalności nie mają nic do tej rozmowy".
[image-browser playlist="609054" suggest=""]
Informator twierdzi, że wczesna wersja pierwszego odcinka 2. sezonu była "nieoglądalna" z uwagi na materiał, którego nie nadawał się do wykorzystania. Gdy Darabont siedział i pracował nad montażem, by naprawić ten odcinek, Stillerman szukał już pretekstu, aby go zwolnić. Według informatora to właśnie on jest winny zwolnienia Darabonta. Stillerman uważa, że sukces seriali AMC to jego zasługa, nie ich twórców. Dyrektor programowy ma także po kłótniach napięte stosunki z Matthew Weinerem (Mad Men i obecnie panowie nie prowadzą ze sobą żadnych zawodowych rozmów. Dziennikarze The Hollywood Reporter twierdzą, że Stillerman odmówił jakiekolwiek komentarza w tej sprawie, więc możemy przypuszczać, że musi w tym być dużo prawdy, skoro nie chce wypowiadać się na ten temat.
Pomimo całej sytuacji parę utalentowanych osób zostało w ekipie - Glen Mazzara, Robert Kirkman czy Greg Nicotero. Krytyka ze strony fanów serialu jest przeogromna. Frank Darabont staje się powoli męczennikiem w oczach osób wielbicieli The Walking Dead i możemy jasno to powiedzieć - decyzja stacji AMC nie tylko jest głupia, ale także bardzo ryzykowna. Jeśli okaże się, że drugi sezon nie będzie tak samo wysokiej jakości jak pierwszy, reputacja AMC w branży drastycznie spadnie, co bardzo powinno odbić się na przyszłości ich oryginalnych seriali. Możemy przypuszczać, że głównym powodem zwolnienia było to, że nie potrafili kontrolować Darabonta. Twórców Mad Men i Breaking Bad zwolnić nie mogli, bo to oni mają praw do tych seriali, a AMC stracić tak dochodowych produkcji nie chce, więc idą na ustępstwa. Z uwagi na to, że The Walking Dead jest w pełni ich własnością, przypuszczamy, że chcieli uciąć wszelkie dyskusje, zwalniając słynnego reżysera. Najłatwiej zwolnić osobę, która krytykuje i walczy o poziom swojego serialu niż iść na kompromis. Możemy trochę porównać tę sytuację do kinowego "Spider-Mana". Sam Raimi miał ambitne plany na czwartą część i po trójce, gdzie poszedł na ustępstwa Sony, chciał w 100% być wierny swojej wizji. Zakończyło się to restartem serii kinowych przygód superbohatera.
The Walking Dead powraca na ekrany 16 października w USA. W Polsce obejrzymy pierwszy odcinek dzień później na kanale Fox.