Mija już kilka miesięcy od czasu, gdy David E. Kelly zabrał się za nową wersję "Wonder Woman". Stacja NBC bardzo szybko zatrudniła odpowiednią do roli aktorkę - Adrianne Palicki i wydawało się, że wszystko pójdzie zgodnie z planem. Nic bardziej mylnego. Zaczęło się od problemów z kostiumem bohaterki, który był tragiczny. Na szczęście, na tym etapie produkcji można było wprowadzić pewne modyfikacje. Niestety jak teraz się okazuje - kostium nie jest jedyną rzeczą, która wymaga poprawek.

Niedopracowany jest również scenariusz, który w zamyśle miał ściśle opierać sie na komiksowym pierwowzorze. Główna bohaterka - Diana Prince (a.k.a. Wonder Woman) jest superbohaterem walczącym z bandytami w Los Angeles. Jednocześnie jest właścicielką odnoszącej sukcesy firmy i kobietą, próbującą znaleźć równowagę pomiędzy wszystkich nadzwyczajnymi rzeczami w swoim życiu. Oznacza to trzy różne postacie, przy których w pewnym momencie może zacząć brakować równowagi. Ostatnie informacje podają, że korekty scenariusza trwały bardzo długo, nawet gdy rozpoczęły się już zdjęcia do pilotowego odcinka.

Nowa wersja scenariusza ma w sobie więcej przemocy i mocniejszych scen. Oczywiście wszystko w granicach rozsądku, bo NBC to nie kablówka. Na temat nowej wersji "Wonder Woman" wypowiedziała się również Lynda Carter, czyli Wonder Woman z końcówki lat 70. "Rozmawiałam wiele razy z Davidem E. Kelleym, który jest fantastycznym scenarzystą. Planujemy w tym serialu coś ciekawego, ale nie mogę zdradzić więcej. Kelley jest pełen niespodzianek, nigdy nie wiesz co się wydarzy" - stwierdziła aktorka.

To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj