W Stanach Zjednoczonych zadebiutował zeszyt Punisher #3, kolejna odsłona nowej serii ze scenariuszem Jasona Aarona, który zdecydował się zrewolucjonizować mitologię Franka Castle'a; to także w tym cyklu tytułowy antybohater porzuca swoje charakterystyczne logo w postaci czaszki, od tej pory korzystając z symbolu przywodzącego na myśl znanego z japońskich wierzeń demona oni. Ostatnia część cyklu rzuca zupełnie nowe światło na to, dlaczego Punisher w dzieciństwie uwielbiał Kapitana Amerykę.  Aaron zdecydował się podejść do tego wątku w zupełnie inny sposób. Jak się okazuje, 10-letni Castle był świadkiem morderstwa pary zakochanych w biały dzień - co więcej, zabójca opuścił miejsce zbrodni bez pośpiechu, jakby w ogóle nie przejmował się tym, co właśnie zrobił. Całe wydarzenie stworzyło traumę w umyśle młodego Franka, który udał się nawet na pogrzeb zamordowanych; na ceremonii nie pojawił się nikt poza nim.  To w tym momencie przyszły Punisher postanowił wziąć sprawy w swoje ręce. Zaczytywał się on godzinami w książce na temat II wojny światowej, która nie tylko zrodziła w nim uwielbienie do szerzącego sprawiedliwość Kapitana Ameryki, ale i przy okazji podpowiedziała, w jaki sposób stworzyć napalm we własnym domu. W przerażającej scenie mały Castle z maską Capa na twarzy koniec końców odnajduje mordercę pary i pokrywa jego ciało substancją wybuchową, by później spalić oprawcę żywcem. 
Źródło: Marvel
+2 więcej
Zauważmy, że Aaron korzeni prywatnej krucjaty Punishera i jego walki z przestępcami szuka znacznie wcześniej niż w morderstwie rodziny Castle'a. 
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj