Nawet jeśli tak było, wsadzanie palca w oko złych ludzi jest zawsze dobrym pomysłem. Natomiast założenie na siebie bluzy, na której logo Black Lives Matter pojawiałoby się zaraz obok logo Punishera, byłoby soczystym "pier... się!" dla osób, które zasługują na "pier... się!".
Artysta przyznał, że jest w stanie zrozumieć żołnierzy i policjantów przyczepiających do swoich strojów symbol Franka Castle'a, jednak z drugiej strony mogą oni przyczyniać się do wypaczania zawartego w nim przekazu:
Mogę to w pewnym aspekcie zrozumieć, ponieważ Punisher był weteranem, snajperem walczącym w Wietnamie, a w swojej nowej wersji stał się weteranem z Iraku. Dlatego ma dla mnie sens to, że ktoś funkcjonujący w tym świecie chce w ten sposób wzmocnić się, gdy pracuje jako żołnierz. (...) Ale on (Frank Castle - przyp. aut) jest także kimś, kto działa poza prawem i bierze wymierzanie prawa w swoje ręce. Jeśli oni (policjanci i żołnierze - przyp. aut) biorą czaszkę za swój symbol, oznajmiają w ten sposób, że są wyjęci spod prawa, że są przestępcami i wrogami społeczeństwa. Czy naprawdę o to im chodzi?
Conway zgodził się także z opinią, że Disney i Marvel obecnie nie są w stanie prawnie uregulować sprzedaży produktów zawierających symbol Punishera przez osoby trzecie. Artysta uważa, że sprzedawców jest tak dużo, iż próba zapanowania nad ich działaniami przypominałaby zabawę Whack-A-Mole, w której za pomocą młotka próbuje się trafić w wyskakującego z coraz to innej dziury kreta.
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
⇓
⇓
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj