Pandemia koronawirusa sprawiła, że wiele osób zaczęło korzystać z aplikacji, takich jak Zoom, Skype i Messenger, by pozostać w kontakcie ze znajomymi. Tego typu programy są wykorzystywane też do wszelkiego rodzaju spotkań czy konferencji podczas pracy zdalnej. Okazuje się jednak, że ciekawą alternatywą dla nich mogą być popularne gry sieciowe. Viviane Schwarz, ilustratorka i autorka książek przyznała, że ostatnie służbowe rozmowy przeprowadzała… w trybie online z Red Dead Redemption 2. Serwis Rock Paper Shotgun przeprowadził rozmowę z kobietą. Przyznaje ona, że jej grupa nie lubiła korzystać z Zoom, więc zaczęto poszukiwać alternatyw. Na pewnym etapie rozważano Minecrafta, jednak problemem było to, że niektórzy uczestnicy takich rozmów zaczęli się rozkojarzać i… kopać lub wyrzucać ziemię na wirtualny stół. Ostatecznie zdecydowano się na Red Dead Online, co wydało się naturalnym wyborem z uwagi na możliwość zebrania się przy ognisku.
Kowboje wyglądają sensownie gdy siedzą przy ognisku. Sprawiają wrażenie, jakby uczestniczyli w spotkaniu. Drapią się po nosach, marszczą brwi i od czasu do czasu gestykulują – mówi Schwarz.
Viviane Schwarz jest wyraźnie zadowolona z takiej formy wideokonferencji, ale zwraca uwagę na pewne problemy – czasami wynikają one z agresji innych graczy, innym razem związane są z problemami technicznymi. Błędy w Red Dead Online są bowiem na porządku dziennym, więc często dochodzi do znikania obozu. Czasami kłopotem okazuje się też… przypadkowa śmierć, po której bohater pojawia się w zupełnie innym miejscu. W rozmowach przeszkadza też Cripps - kompan w obozowiskach graczy, który niemal przez cały czas zasypuje ich historiami ze swojego życia i anegdotami.  https://twitter.com/vivschwarz/status/1261575801008504832
To jest uproszczona wersja artykułu. KLIKNIJ aby zobaczyć pełną wersję (np. z galeriami zdjęć)
Spodobał Ci się ten news? Zobacz nasze największe HITY ostatnich 24h
Skomentuj